Następnego dnia Kaja na znak protestu, że Gosia ją porzuciła na pastwę Penchev'a, co w gruncie rzeczy nie było takie złe, postanowiła się do niej nie odzywać. Nie wytrzymała jednak zbyt długo, gdyż już na długiej przerwie wzięła ją na tzw. spytki.
- Czemu mi to zrobiłaś?- spytała z wyrzutem Kaja.
- Nie moja wina! Piotrek zabrał mi telefon i nie miałam jak cię uratować. Poza tym próbowałam mu uciec ale nie miałam szans- Gosia wydawała się być skruszona, albo tylko udawała.
- Ech niech ci będzie...
- Zresztą nie myślałam, że pójdziesz gdziekolwiek z Nik'im, po tym co widziałam- zaśmiała się Gosia.
- Jeszcze jakbym miała jakikolwiek wybór to może i nie poszłabym- Kaja zaczęła opowiadać przyjaciółce co wydarzyło się gdy ta ją opuściła.
- On cię na serio cały czas nosił?- Gosia nie mogła wyjść z szoku. Kaja tylko pokiwała głową.- No to teraz mam nadzieję, że mu odpuścisz?
- Zobaczymy- zaśmiała się brunetka, mając ten swój złowieszczy błysk w oku.- Zresztą o czym my w ogóle gadamy! Przecież my ich nie spotkamy przez najbliższych kilka miesięcy, a potem oni zapewne nas już nie będą pamiętać, bo i po co?- dodała po chwili namysłu.
- W sumie masz rację- Gosia pokiwała głową.
- Dobra lepiej opowiadaj jak tam wczoraj było z moim "bratem"- zaśmiała się Kajka. Powiedziała to jednak w złym momencie, gdyż zdanie to usłyszał Marcin.
- Aha... To ja wydzwaniam, piszę do ciebie, a ty się zabawiasz z innym! Fajnie, że tak przygotowujesz się do matury- zadrwił chłopak nie zważając na to, że takie słowa mogły zaboleć dziewczynę. Gosia popatrzyła tylko na niego ze łzami w oczach i uciekła do łazienki.
- Wiesz ty co?! Lubiłam cię, ale do cholery teraz to przesadziłeś!- Kaja stanęła w obronie przyjaciółki.- Nie mam pojęcia jakim cudem ona może być z tobą!- prychnęła ironicznie i walnęła z liścia w twarz Marcina, który od razu złapał się za piekący policzek. Kaja natomiast była bardzo z siebie zadowolona. Nikt, a zwłaszcza tak nędzny gatunek, jakim są mężczyźni, nie będzie powodem cierpienia bliskiej jej osoby. Kaja nie oglądając się za sobą pobiegła za Gosią, która oblewała właśnie twarz zimną wodą. Brunetka przytuliła ją mocno.
- Przecież ja..- Gosi znów zaczęły płynąć łzy.
- Wiem... On jest idiotą, który doceni to co miał, gdy to straci. Gosia, wiesz jaki ja mam stosunek do facetów, ale dlaczego ty jeszcze z nim nie zerwałaś? Przecież to jasne, że go nie kochasz- Kaja próbowała wpłynąć na przyjaciółkę.
- Ja... Nie chcę go zranić, zwłaszcza teraz przed maturami- Gosi dalej leciały łzy.
- Boże dziewczyno! Pomyśl choć raz o sobie!- Kaja miała już dość tego, że Gosia nie zwraca uwagi na siebie, tylko na innych.
- Łatwo ci powiedzieć.. Zwłaszcza teraz gdy on myśli, że mam kogoś na boku- dziewczyna przytuliła się mocniej do Kai.
- GOŚKA! Przestań użalać się nad sobą! Ty wiesz jaka jest prawda, więc olej to co on sobie ubzdurał!- Kaja podniosła głos, żeby do jej przyjaciółki w końcu coś dotarło.- Chyba, że jest coś o czym chciałabyś mi powiedzieć?- Kaja uniosła pytająco brwi.
- Chodźmy lepiej stąd- powiedziała Gosia.- Czasami ściany mają uszy- Gosia pokazała wzrokiem Kai dziewczynę, która uważała się za przyjaciółkę Marcina. Nie udało im się jednak porozmawiać, gdyż zabrzmiał dzwonek oznaczający koniec przerwy. Dziewczyny z niechęcią udały się na najnudniejszą lekcję jaka może być, czyli podstawy przedsiębiorczości. Gosia zdążyła jeszcze kupić gorącą czekoladę w szkolnym automacie, którą oczywiście musiała się podzielić z Adą i Kają. Przyjaciółki widziały zaczerwienione oczy Gosi, ale wolały nie pytać co było ich przyczyną. Wiedziały, że jak będzie chciała to im powie. Lekcja minęła im ospale, ale gdy zabrzmiał dzwonek oznaczający koniec lekcji i początek weekendu we wszystkich wstąpiły nowe siły.
- Chodź pójdziemy na jakieś ciacho i kawę to mi wszystko opowiesz- Kaja cicho, tak żeby nikt nie usłyszał, powiedziała do Gosi. Blondynka tylko pokiwała głową, na znak,że się zgadza. Pożegnały się z resztą paczki i poszły do pobliskiej kawiarni.
- No to mów- Kaja już nie mogła się doczekać tego co powie jej Gosia.
- Ale ostrzegam, odezwiesz się choć słówkiem, to nic więcej ci nie powiem.
- Okej, okej, ale przecież mnie znasz- Kaja posłała jej uśmiech numer dwa, który oznaczał, że to będzie raczej niemożliwe.
- Podczas gdy ty i Nikolay toczyliście tę jakże zacną lecz bezsensowną wymianę zdań, Piotrek pociągnął mnie za rękę i wyprowadził stamtąd. Gdy nie chciałam iść za nim, bo mówiłam mu, że przecież ty się zgubisz beze mnie, albo spóźnimy się na pociąg. To ten idiota stwierdził, że pójdziesz z Nikolay'em. Oczywiście usiłowałam mu wytłumaczyć, że ty na pewno z nim nigdzie nie pójdziesz- tu Gosia sugestywnie popatrzyła na Kaję, ale widząc, że dziewczyna ma ochotę coś powiedzieć przyłożyła sobie palec do ust.- Hmm.. Co dalej? A tak, no to on wtedy wziął mnie na ręce i zabrał do szatni, gdzie byłam zmuszona patrzeć jak się przebiera- Kaja zauważyła, że Gosia na chwilę odleciała, więc dała jej kuksańca w bok.- Ej! Okok! Już mówię co dalej. Więc on zabrał mnie, w sumie sama nie wiem gdzie to było. Ale mówię ci z tego miejsca widziałam całą panoramę Rzeszowa. Pięknie tam było..., ale ty zaczyna się ta gorsza część ta gorsza część historii. Zadzwonił jego telefon... Okazało się, że jakaś "urocza osóbka", która była świadkiem wydarzeń na meczu, doniosła Karolinie i ta urządziła mu piekielną awanturę przez telefon. Także z miłego i żeby nie było przyjacielskiego wypadu, zrobiły się same kłopoty. Oczywiście odwiózł mnie do domu. Podsumowując mam nadzieję, że nie będzie miał zbyt dużych kłopotów ze swoją dziewczyną. Wiesz.. Teraz mam nadzieję, że oni a przynajmniej Piotrek, podczas reprezentacji zapomną o tym wszystkim co się działo...- zakończyła swoją długą przemowę Gosia.
- Po pierwsze TA WYMIANA ZDAŃ NIE BYŁA BEZSENSOWNA! A po drugie to on cię nie..?- Gosia popatrzyła zdezorientowana na Kaję, gdyż nie wiedziała o co chodzi przyjaciółce.- Ech! A podobno to ty jesteś ta mądra! Nie pocałował cię?
- Weź... Nie... Przecież wiesz jak ja na takie coś jestem wyczulona. Nie mogłabym spojrzeć w lustro gdybym go pocałowała wiedząc, że ma dziewczynę. Zresztą on też nie jest taki.
- No to nie masz się czym Danio przejmować!- Kaja przytuliła przyjaciółkę.- Zerwij z Marcinem, a potem skup się na maturze. Gosia popatrzyła sceptycznie na przyjaciółkę, ale nic nie powiedziała. Sama wiedziała, że musi zakończyć ten związek, bo to nie było to.
-Ale wiesz co ci Kajka powiem? Pasujecie do siebie z Nikolay'em- zaśmiała się Gosia. Kaja obdarzyła przyjaciółkę morderczym spojrzeniem i pacnęła ją w czoło.- No co przynajmniej nie będziecie się w tym związku nudzić ze swoimi charakterami, a jakie dzieci z tego będą- Gosia nic sobie nie robiła z zachowania przyjaciółki. Kaja tylko ironicznie prychnęła. Reszta dnia minęła dziewczyną na nauce. Kaja odprowadziła przyjaciółkę na pociąg, a sama wróciła do domu na piechotę.
Minęło kilka dni. Resovia przygotowywała się do starć w finale PlusLigi, a dziewczyny do matury. Piotrek usiłował kilkukrotnie skontaktować się z Gosią, ale ta ignorowała jego telefon. Odrzuciła nawet zaproszenie na mecz finałowy. Dziewczyna nie wspomniała o niczym Kai, bo wiedziała, że dziewczyna może miałaby jej to za złe. W końcu nadeszły także święta i chwila odpoczynku. W Lany Poniedziałek Kaja wyszła na spacer z psem. Gdy tylko zamknęła za sobą drzwi od klatki poczuła, że jest cała mokra. Z wściekłością odwróciła się w stronę oprawcy.
- Cześć- winowajca wydawał się nie zwracać uwagi na wściekłość dziewczyny.- Znów się widzimy, a ty jesteś po raz kolejny mokra.
- Ciebie to już całkiem pojebało?!- Kaja otrząsnęła się z szoku, jaki wywołał u niej widok tego osobnika.- TO JEST NAPAŚĆ! ZA TO CIĘ MOGĄ DO WIĘZIENIA WSADZIĆ! NO DEBIL! PO PROSTU DEBIL!- Kaja zaczęła wymachiwać rękami. Nikolay nie zrażony wybuchem Kai, przyciągnął ją do siebie i przytulił.
- Tak ciebie też jest miło widzieć- zaśmiał się.- O jaki fajny piesio- Nikolay schylił się i pogłaskał go.
- Wrrr... Tsaaa... My dreams come true po prostu. A piesiu jest zarąbisty, tak jak jego właścicielka- Kajka dumnie wypięła pierś.- A teraz przepraszam, muszę iść się przebrać, bo jakiś idiota- tu sugestywnie spojrzała na Nikolay'a- oblał mnie wodą. Kajka wyminęła Penchev'a i weszła z powrotem do bloku. Chłopak podążył za nią.
- Nie zaprosisz mnie?- Bułgar spytał Kai, gdy ta usiłowała zamknąć mu drzwi przed nosem.
- Ooo... to chciałeś wejść? Wiesz nie zauważyłam, że idziesz za mną- Kaja zgrywała głupią.
- Dlaczego ty mnie dalej tak traktujesz?- Nikolay spytał wchodząc za dziewczyną.
- Tak, czyli jak?
- Z taką rezerwą... Jakbym był twoim najgorszym wrogiem...
- Bejbe zapewniam cię, że nie chciałbyś być moim najgorszym wrogiem- zaśmiała się Kaja.- Podpadłeś mi i dlatego masz z deka przerypane.
- Ech.. A kiedy mi odpuścisz?- spytał błagalnym głosem Nikolay.
- A to się jeszcze zobaczy- zaśmiała się Kaja.- Chodź do mojego pokoju, nie będziemy robić zamieszania na korytarzu.
- Okej... To może powiesz mi, dlaczego nie chcecie przyjechać na finały?- Kaja stanęła zdziwiona, z ciuchami w ręce.
- Eee?
- No Piotrek mi powiedział, że pisał do Gosi, żebyście przyjechały, a ona go olała.- wytłumaczył Nikolay.
- Ja o niczym nie miałam pojęcia, więc proszę mnie tu o nic nie oskarżać. Widocznie miała jakiś powód, żeby tak postąpić, a ja ją w pełni popieram, choć chętnie bym to obejrzała- powiedziała na jednym wydechu Kaja.- A teraz idę się przebrać.
Nikolay wykorzystał nieobecność dziewczyny by dokładnie "zbadać" jej pokój. Chciał dowiedzieć się, co dziewczyna lubi. Kolejnym krokiem miała być rozmowa z Gosią na temat Kai, ale teraz Penchev miał wątpliwości czy ta cokolwiek mu powie. Do Nikolay'a docierało, że z babską solidarnością nie ma żartów. Penchev zauważył obecność dużej ilości książek. Przeważnie były thrillery i kryminały. Zobaczył również odtwarzacz MP3. Szybko przepatrzył playlistę z której nie znał ponad połowy zespołów.
- A ty jeszcze tu jesteś?- spytała z zaskoczeniem Kaja. Nikolay lekko się przestraszył i schował za siebie odtwarzacz.
- Tak... Czekam na jakąś kawę bądź sok- zaśmiał się Penchev, starając się zabrzmieć w miarę normalnie.
- No dobrze... Masz niczego nie ruszać!- dziewczyna pogroziła mu palcem. Wbrew pozorom zauważyła, że parę rzeczy nie leży na swoim miejscu, choć nie należała do osób, które miały zbytni porządek. Nikolay szybko odłożył odtwarzacz na swoje miejsce i zaczął bawić się z Dingiem, który z miejsca go polubił. Gdy Kaja wróciła do pokoju zastała swojego psiaka, który leżał z pyskiem na kolanach Nikolay'a i machał szczęśliwy ogonkiem.
- Jak ty to zrobiłeś?- spytała zszokowana tym widokiem Kaja.
- Ale co?- Nikolay nie do końca wiedział o co chodzi.
- Powiedzmy, że moja psinka nie przepada za tymi samymi ludźmi jak ja...
- Hmm... Czyli to znaczy, że jednak mnie lubisz- zaśmiał się Nikolay.
- Pff.. Nie wyobrażaj sobie za dużo. Przekupiłeś go...- pewnie stwierdziła Kaja.- No skarbie chodź do pani- dziewczyna zawołała do siebie pieska, który tylko popatrzył na nią ironicznie(?) i położył dalej łebek na kolanach Nikolay'a, żeby ten dalej go drapał za uchem.
- O ty mendo jedna! Jeszcze będziesz chciał ze mną spać!- Kaja była oburzona. Do czego to doszło, żeby jej ukochany psiak wolał od niej Nikolay'a. Bułgar widząc, że dziewczyna się wkurzyła postanowił ratować sytuację.
- Piesku idź do pani, bo będzie zła na ciebie, a mnie w końcu zabije, a ja chcę jeszcze pożyć- szepnął do psa, a ten o dziwo go posłuchał. Podszedł do Kai i swoim psim wzrokiem "prosił" o przebaczenie.
- Zdrajco, myślisz, że takie coś mnie przekona, żeby ci wybaczyć?- Dingo poruszył tylko energicznie ogonkiem i polizał Kaję w rękę.- No dobra przebaczam ci- zaśmiała się dziewczyna i pogłaskała swojego pupila. Nikolay ucieszył się na ten widok.
- A ty co się śmiejesz? Kawa ci wystygnie- Kaja nie byłaby sobą gdyby go nie zgasiła.
Nikolay podniósł tylko ręce w geście poddania i zaczął sączyć napój. Pomiędzy nimi zapadło milczenie, które nie było krępujące dla żadnego z nich.
- To może obejrzymy jakiś film?- Kaję, samą zdziwiły jej własne słowa.- W końcu jestem ci to winna.
Nikolay zdziwił się na te słowa, ale ochoczo przytaknął głową.
- A na co masz ochotę?- spytał.
- Hmm.. No nie wiem sama... Może " Czarny balonik"? Słyszałeś w ogóle o tym filmie?- Kaja nie do końca wiedziała co zaproponować, gdyż nie wiedziała jakie filmy preferuje Bułgar.
- Nie.., ale zawsze mogę to zmienić- posłał uśmiech w stronę dziewczyny.- Włączaj.
Kaja włączyła film lecz pozostała na fotelu, natomiast Nikolay rozłożył się na łóżku. W pewnym momencie poczuł coś twardego pod poduszką. Podniósł ją i zobaczył otwartą paczkę. Jako, że był ciekawskim człowiekiem otworzył ją i wyjął z niej koszulkę. Kaja dopiero po chwili zauważyła, że chłopak nie zwraca uwagi na film tylko czymś lekko szura.
- Mówiłam coś o grzebaniu w moich rzeczach- Kaja pogroziła mu palcem.
- Fajną sobie kupiłaś koszulkę- dziewczyna wyraźnie usłyszała w jego głosie nutkę zawiedzenia.
- To nie moja, znaczy nie dla mnie- zaśmiała się Kaja.- Taki mały prezent urodzinowy dla Gosi, bo później nie miałabym czasu nic kupić. Zresztą ja już mam swoją koszulkę.
- Oo.. To kiedy ona ma urodziny?- mózg Penchev'a zaczął pracować na zwiększonych obrotach.
- 20 maja, a co?
- Nic, nic. Oglądajmy dalej- szybko powiedział Nikolay. Kaja postanowiła schować koszulkę, żeby czasami nie wpadła w niepowołane ręce. Gdy tylko wstała Dingo leżący obok niej, zaczął ją ciągnąć za nogawkę od spodni.
- Dingo co ty robisz?!- krzyknęła. Nie mogła wyciągnąć spodni z jego pyska. Pies kierował ją w stronę łóżka i puścił dopiero gdy ta wylądowała na nim. Kaja poczuła się niezręcznie i próbowała wstać i usiąść z powrotem na swoim miejscu. Jednak gdy tylko spróbowała to zrobić Dingo zaczął na nią warczeć.
- Okej... To jest mega dziwne.. Dingo! Daj spokój!- Kaja była zirytowana.
- Widzisz, on chyba chce żebyś zajęła miejsce obok mnie- Penchev poruszył zabawnie brwiami.
- Po moim trupie!- Kaja ponowiła próbę ucieczki, jednak pies nie odpuszczał. W końcu dziewczyna się poddała i oparła się o ścianę, koło leżącego Penchev'a. Miała naburmuszoną minę, lecz po chwili wciągnęła się w lecący film. Nikolay był zadowolony z takiego obrotu spraw, bo w końcu miał ją koło siebie.Mało pamiętał z tego filmu, gdyż nie mógł się skupić. Gdy zaczęły lecieć napisy końcowe, żadne z nich jakoś nie chciało przerywać tej sytuacji. Jednak jak na złość zabrzmiał dzwonek oznaczający przybycie wiadomości. Kaja dopiero po chwili zorientowała się, że to jej telefon. Podniosła się z łóżka i szybko odczytała wiadomość. Wyraz jej twarzy zmieniał się z każdym przeczytanym słowem. W końcu aż podskoczyła z radości i uścisnęła Penchev'a.
- Oo.. A czym sobie na to zasłużyłem?
- Dzielę się radością z innymi- zaśmiała się Kaja.- Gosia w końcu poszła po rozum do głowy i zerwała z tym palantem- dopiero po chwili doszło do niej to, że powiedziała to na głos.
- W każdym razie też się cieszę, bo z własnej nieprzymuszonej woli mnie przytuliłaś- zaśmiał się Penchev za co dostał kuksańca w bok.- Muszę lecieć, bo mamy odprawę za niedługo przed jutrzejszym meczem. Trzymaj mocno kciuki- Nikolay ponownie przytulił dziewczynę i pogłaskał Dinga, który był widocznie niezadowolony, że chłopak opuszcza mieszkanie. Kaja odprowadziła gościa do drzwi.
- Dacie radę! My kibice wierzymy w was- zaśmiała się Kaja i uniosła do góry zaciśnięte kciuki.
Nikolay tylko się uśmiechną i jej pomachał. Gdy tylko znalazł się poza zasięgiem wzorku, a przede wszystkim słuchu Kai, szybko wybrał pewien numer.
- Chyba wiem jak ci się odwdzięczyć- szybko powiedział do kogoś.- Słuchaj mnie uważnie, a z resztą możesz zrobić co zechcesz.
Hej:) Witam was serdecznie:) Rozdział miał być wczoraj, ale postanowiłam dodać go dziś, gdyż za jakieś 20 minut Polska rozpocznie zmagania w Memoriale H.J. Wagnera, a ich przeciwnikiem będzie Bułgaria z Nikolay'em w składzie:) Dziękuję za wszystkie komentarze:) Bardzo mnie one motywują!:) Jeśli Bułgaria wygra, to przez takiego jednego małego szpiega^^ Oczywiście żartuję:) Pozdrawiam gorąco <bo się zimno, przynajmniej u mnie zrobiło>:*
Super czekam na następny
OdpowiedzUsuńszczerze ? ja chcę już następny ! :D hahha xd megaaa jest ;) pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńNikolay to jedynak nieustępliwy i mam wrażenie, że coś tym zyskuje :) Już niedługo zajmą się sobą ^^ zamiast sobie dogryzać, tak czuję :P
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że Gosia pozbyła się tego faceta, nic na siłę. Piotrek mógłby uregulować życie osobiste zanim zacznie inną dziewczynę zabierać na romantyczne spacerki ;)
Ach, spiskują, ale dzięki temu spodziewam się urodzin pierwsza klasa :D
Pozdrawiam
Uwielbiamuwielbiamuwielbiam sposób, w jaki kreujesz Nikolaya, jego zadziorny charakterek i ogólnie wszystko. Tak samo ze stylem pisania. Fajnie trafić na coś niebanalnego, w czym główni bohaterowie nie są ze sobą połączeni już w początkowych rozdziałach.
OdpowiedzUsuń