czwartek, 27 listopada 2014

Rozdział 12

Bułgarzy z otwartymi buziami patrzyli na rozgrywającą się scenę. Podobnie zachowali się bracia Nikolay’a, którzy nie mogli uwierzyć w to co widzą. Patrzyli jak do Nikie’go i brunetki podchodzą poszczególni zawodnicy Resovii, a także innych klubów, wszyscy z „zębami na wierzchu”, szczerząc się w uśmiechu. Do brunetki podeszła blondynka i mocno ją uścisnęła, a Piotrek wskoczył Penchev’owi na plecy, mierzwiąc mu fryzurę. W końcu z szoku otrząsnęli się bułgarscy zawodnicy, którzy podeszli również do pary zakochanych. Kaja widząc to schowała się lekko za Nikolay’a wywołując tym wybuch śmiechu u polskiej reprezentacji i Gosi.
- Taka wyszczekana, a teraz się wstydzi- podsumował Igła. Kaja tylko zmierzyła go wzrokiem.
- Krzysiu coś czuję, że nie dostaniesz tego budyniu- konspiracyjnie szepnęła do Ignaczaka Gosia,  co wywołało kolejny wybuch śmiechu.
W końcu jednak do głosu doszli bułgarscy zawodnicy.
-Stary, wiesz, że masz przerypane?- spytał po bułgarsku Yosifov.
-  Lepiej dla ciebie, byłoby żeby wszyscy rozumieli co mówisz- zanim zdążył odezwać się Nikolay, wtrąciła się Kaja po angielsku. Penchev tylko się zaśmiał widząc konsternację na twarzy kolegów z drużyny.
- Yy.. Ja tylko.. Znaczy.. – Yosifov zastanawiał się jak wybrnąć z sytuacji.- Ja chciałem tylko powiedzieć, że ten oto tutaj Nikolay, nie chwalił się, że ma tak piękną dziewczynę- w końcu powiedział z szelmowskim uśmiechem.
- Może nie zrobił tego, dlatego że jej nie miał?- spytała retorycznie Kaja, która już zaczęła odnajdywać się w sytuacji. Gosia schowała się za Wroną, żeby ukryć swój śmiech.
-Ale jak to?
- Po prostu Kaja jest moją dziewczyną od jakiś dziesięciu minut- zaśmiał się Nikolay.
- To dlaczego chodziłeś cały radosny, przez ostatnich kilka miesięcy?- spytał podejrzliwie Victor.
- Zakochany człowiek już tak ma- zaśmiał się Nikolay.
- I tak  za te wszystkie tajemnice wisisz nam piwo- rzekł ktoś tam.- Jeśli oczywiście twoja dziewczyna pozwoli…
Kaja uśmiechnęła się chytrze. Nie była osobą, która zabraniałaby swojemu ukochanemu spotkań przy piwie ze znajomymi, ponieważ mu ufała. Przez myśl przeszło jej, żeby trochę wrobić kolegów jej chłopaka, ale zrezygnowała z tego.
- Może tak zejdziemy z tego boiska, bo fanki na was czekają- zaśmiała się w końcu Kaja.- I fani jak widzę…- dodała gdy zobaczyła w tłumie Wojtka.
Chłopcy popatrzyli na nią zaskoczeni, nie wiedząc o co chodzi. Kaja podeszła więc do Gosi.
- Danio wydaje mi się, że jednak tę kawę to wypijecie dzisiaj- zaśmiała się, pokazując zdziwionej przyjaciółce Wojtka, który tylko się uśmiechnął, tak, że miał dołeczki. Gosia mu pomachała. Po chwili dostała SMS-a.
„Będę czekał przed halą.:) Nie wiedziałem, że macie takie znajomości ;p”
Gosia pokiwała w jego stronę głową i się uśmiechnęła.
Piotrek patrzył na to wszystko zdezorientowany. Kim był ten chłopak i co on chciał od Gosi. Takie myśli chodziły mu po głowie, jednak musiał się ogarnąć, bo podeszła do niego jego dziewczyna, mocno go całując.
- Patrz jak zaznacza swój teren- zaśmiała się Kaja do Gosi.
- Jeszcze zobaczymy czy ty czasem też nie będziesz tak robić- usłyszała w odpowiedzi, na co Kaja tylko prychnęła. Dziewczyny chcąc być kulturalne podeszły do Karoliny by się przywitać.
- Cześć jestem Kaja, a to Gosia- zaczęła Kaja, podając rękę Karolinie. Ta, widząc swoją rywalkę miała mieszane odczucia, ale gdy Piotrek ją objął, z jadowitym uśmiechem podała im ręce.
- Miło mi, jestem Karolina.
- Wiemy, mój „braciszek” dużo nam o tobie opowiadał- Kaja postanowiła być osobą komunikatywną i doprowadzić do tego, żeby Karola z Gosią jakoś się dogadały. Na Piotrka po jego zamyślonej minie nie miała co liczyć.
- Mam nadzieję, że same dobre rzeczy- zaśmiała się dziewczyna.
- Oczywiście- w końcu odezwała się Gosia.- W  zasadzie mogę cię prosić na chwilkę?
Kai szczęka opadła w dół, ale zanim zdążyła zareagować dziewczyny odeszły od nich. Piotrek oczywiście tego nie zauważył. Kaja stanęła mu z całej siły na nodze i dopiero wtedy się ocknął.
- Czy ty mądra jesteś?- syknął z bólu.
- Ja?! Oczywiście! Ty jak widać nie, skoro myślisz o niebieskich migdałach, a twoja narzeczona odeszła na bok z Gosią!- warknęła Kaja.
- Po jaką cholerę?!
- Spytaj się Gośki, wiesz?! Myślę, że ona chce wytłumaczyć twojej ukochanej, że ona nie stwarza zagrożenia dla waszej wielkiej miłości, gdyż sama prawie ma chłopaka.
- JAKIEGO CHŁOPAKA?!
- No tego Wojtka… Znaczy tego do którego machała- stwierdziła Kaja w duchu śmiejąc się z Piotrka, którego twarz zaczęła przybierać kolejne kolory.- Ale ty chyba nie masz nic przeciwko?- postanowiła go podpuścić.
- A dlaczego miałbym mieć?- odparł po chwili.- Przecież ona jest wolna, a ja jako jej przyjaciel, chcę dla niej jak najlepiej- stwierdził Piotrek, myśląc tak naprawdę zupełnie coś innego.
- Tak właśnie myślałam- zaśmiała się Kaja.- Idź lepiej do tej swojej Karolci, bo za chwilę zostaną swoimi „best friends”, a w tedy to już nie będziesz miał w ogóle u niej szans- stwierdziła Kaja i poszła w kierunku Nikolay’a, który na nią czekał. Dopiero po chwili do Piotrka dotarł sens jej słów.
- Co się tam działo?- spytał Nikolay przytulając Kaję.
- Nic szczególnego. Gosia poszła pogadać z Karoliną, a Piotrek jest zazdrosny o Gosię- to tak w skrócie.
- Ale jak to zazdrosny?- Nikolay był zdziwiony.
- No nie mów, że nie zauważyłeś jego reakcji na to, jak Gosia machała do chłopaka- gdy Nikolay pokręcił przecząco głową Kaja dodała- Kochanie mówię ci, że z tego będzie jeszcze afera.
- Będzie co ma być- stwierdził Nikolay.- A teraz chodź, bo muszę się tobą nacieszyć zanim znów będziemy tak daleko od siebie- Niki się zasmucił.
- Ej nie smutaj nie będzie tak źle- Kaja mocniej się wtuliła w swojego chłopaka. Nie chciała go dłużej oszukiwać, ale miała to być niespodzianka, więc postanowiła dalej milczeć.

Piotrek tymczasem z nieciekawą miną, stał na zewnątrz i patrzył na przytulających się Wojtka i Gosię. Gdy chłopak pocałował dziewczynę w policzek, środkowy ze złości kopnął nogą w kosz na śmieci, nawet nie czując bólu.
- Kochanie co ty robisz?-Piotrek usłyszał jakby z oddali głos swojej narzeczonej.
- Przepraszam, ale musiałem jakoś odreagować tę przegraną- wymyślił na poczekaniu.
- Nie przejmuj się tak tym. To nic nie znaczy- Karolina postanowiła go pocieszyć wtulając się w niego.
- Właśnie, że znaczy! Jeśli o…- chłopak w ostatniej chwili powtrzymał się od palnięcia czegoś głupiego przy Karolinie, czego by bardzo później żałował.- Znaczy jeśli oni nas dziś pokonali, to znaczy, że każdy może!
- A czy nie na tym polega sport? Raz się przegrywa, a raz wygrywa.
- Ale ja muszę wygrać!- Karolina nie wiedziała, że jej chłopakowi wcale nie chodzi o rywalizację sportową.
- Od takiej strony to ja cię nie znałam- zaśmiała się dziewczyna.- Idź do autobusu, bo odjadą bez ciebie.
- Oj tam, oj tam- stwierdził Piotrek, jednak widząc, że wzrok Gosi powędrował w jego stronę mocno pocałował swoją dziewczynę, po czym skierował swe kroki ku autobusowi.

Tymczasem do pary zakochanych podeszli bracia siatkarza.
- Niko masz nam coś do powiedzenia?- spytał Rozalin.
- Yyy…- Nikolay’owi  nagle zabrakło słów.
- Aha.. – zironizował Chono.- Tak czy inaczej ja jestem Chono, a ten tutaj wcale nie podobny do mnie brat bliźniak Rozalin- swoje słowa skierował do Kai.
- Cześć, miło mi was poznać. Jestem Kaja- dziewczyna podała im rękę.
- I jesteś jego dziewczyną?- spytał retorycznie Rozalin, a gdy Kaja pokiwała głową dodał- to współczujemy ci z całego serca.
- A to czemu?
- Bo wiesz- Chono przyciągnął Kaję do siebie.- Trafiłaś na najgłupszego, najmniej przystojnego z naszej rodziny- chłopak poruszył charakterystycznie brwiami. Nikolay gdy usłyszał słowa swojego brata trzasnął go w potylicę i znów przytulił Kaję do siebie.
- Dla mnie on jest najmądrzejszy, najładniejszy, a jego cierpliwość nie ma końca- zaśmiała się Kaja.
- Wow, stary ty to chyba anioła sobie znalazłeś-stwierdził Rozalin. Kaja słysząc te słowa zaczęła się śmiać. Po chwili dołączył do niej Nikolay.
- Z czego wy się śmiejecie?- spytał zdezorientowany Chono.
- Z tego co powiedziałeś- odparła Kaja.- Jeśli ja jestem aniołkiem, to on nie wiem czym musiałby być.
- Eee?
- Chłopaki, mówię wam nie dociekajcie, bo jeszcze poznacie jej prawdziwą naturę, a wtedy będzie z wami kiepsko- stwierdził Nikolay, chcąc sprawdzić, czy jego bracia się oczepią.
- Jasne, jasne- Rozalin nie przyjął raczej tego do wiadomości. Nikolay po minie Kai wiedział, że dziewczyna ma już jakiś niecny plan i zaśmiał się cicho.
- Kochanie, bądź dla nich łaskawa- powiedział cicho.
- No dobrze, ale tylko ze względu na ciebie im odpuszczę- westchnęła Kaja.
- Co wy tak tam sobie mówicie?- spytał Chono, który lubił wszystko wiedzieć.
- Ona musiałaby cię zabić gdybyś się dowiedział- powiedziała po angielsku Gośka, która akurat z Wojtkiem podeszli do zakochanej pary.
- Yyy.. A ty kto?- mało uprzejmie spytał Rozalin.
- Może tak milej?- wtrącił się Wojtek, jednak Gosia dała mu znak ręką, żeby odpuścił.
- Gamoniu, naucz się w końcu szanować kobiety!- Rozalin dostał w głowę od swojego brata bliźniaka.- Przepraszam za tego bęcwała- uśmiechną się do dziewczyny.- Jestem Chono, a to jest Rozalin, a ty?
- Ja jestem Gosia, przyjaciółka Kai- dziewczyna uprzejmie uśmiechnęła się do chłopaka, a drugiego zmierzyła lekceważąco wzrokiem.- A to jest Wojtek.
Chłopcy podali sobie ręce.
- Ja wam gołąbeczki nie chcę przeszkadzać, ale zaraz bez nas odjadą Kajuś- stwierdziła Gosia.
- Ty ze mną zostaniesz- powiedział niespodziewanie Wojtek.- Potem cię bezpiecznie odprowadzę do hotelu.
Gosia nie wiedziała co powiedzieć. Z opresji uratowała ją Kaja.
- Tylko pamiętaj, Młody człowieku, że ma wrócić cała i zdrowa, bo inaczej nie chciałabym być w twojej skórze- Kaja pogroziła palcem Wojtkowi.- A ja mam znajomości!
- Spokojnie- Wojtek uniósł ręce w geście obronnym.- Punkt 1 w nocy jest w hotelu!
- No ja mam nadzieję!- zaśmiała się Kaja.
- Czyli ja nie mam nic do powiedzenia?- spytała w końcu Gosia.
- Niee- jednocześnie odpowiedzieli.
- Aha, to spoko...- Wojtek nie czekając na dalsze słowa Gosi, pociągnął ją za sobą.

Tymczasem Kaja pożegnała się chwilowo z Nikolayem, bo nie chciała jednoczyć się z wrogami i poszła do autobusu naszej reprezentacji, gdzie zajęła miejsce koło Wrony. Jednak nie dane jej się było długo nacieszyć obecnością przyjaciela, gdyż niczym marionetka została przesadzona na miejsce obok Nowakowskiego.
- Czego dusza Piotrusiu pragnie?- spytała.
- Gdzie jest Gosia?
- Oczywiście wiedziałam, że to pytanie padnie, ale nie myślałam, że od razu! A gdzie jak się masz Kajuś? Co  u ciebie słychać?  Czy Nikolay już sobie nie przerąbał? Oczywiście, że takich pytań nie zadasz!- Kaja wygłosiła swoją mowę.
- Myślałem, że cię ktoś podmienił dziś, ale jak widzę stara Kaja ciągle w grze- zaśmiał się zza siedzenia Krzysiu.
- Mama nie nauczyła, że się nie podsłuchuje?- spytała Kaja i pociągnęła Igłę za czuprynę.
- Auć!- krzyknął.- Wredota!
- Tak mi mów- zaśmiała się Kaja i znów zwróciła uwagę na Nowakowskiego, który dalej patrzył na nią tym swoim wzrokiem.
- Więc?
- A co ja jestem jej ojcem, żeby wiedzieć gdzie ona jest?
- Na ojca mi nie wyglądasz, chyba, że zmieniłaś płeć?!- znów swoje trzy grosze dodał Ignaczak.
- Igła, bo naprawdę nie dostaniesz tego budyniu!- w końcu krzyknęła Kaja, tak , że pół autobusu się odwróciło.
- Kaja nie karm go budyniem, bo i tak już jest wystarczająco utuczony, a na treningach się obija- zaśmiał się Konar, a Igła pacnął go w potylicę.
- SPOKÓJ!- krzyknął na cały autobus Piotrek.- Każdy się zajmuje tym co robił wcześniej! A ty Krzysiu nie podsłuchuj!- wszyscy zdziwieni popatrzyli na Piotrka, i widząc go po raz pierwszy w takim stanie, woleli go posłuchać.
- No i widzisz Piotruś, jak chcesz to umiesz być stanowczy- Kaja poklepała go przyjacielsko po plecach.
 - Gdzie ona jest?
- Matko nie odpuścisz, prawda?- Piotrek przytakną.- Jest gdzieś z Wojtkiem, tyle wiem.
- Jak to z Wojtkiem?!
- No po prostu. Mieli się spotkać po naszym powrocie, a że są w tym samym miejscu, to dlaczego nie mieliby skorzystać z okazji..- Kaja wiedziała, że Pit takiego obrotu sprawy się nie spodziewał.
- A ty ją puściłaś?!- Piotrek nie krył złości, ale była to złość na samego siebie.
- Człowieku! Ona ma prawie 20 lat! Sama może decydować, o tym co robi!- Kaja podniosła lekko głos.
- Ale co wy o nim wiecie? A jak zrobi jej krzywdę?!
- Piotruś uspokój się w tym momencie. On jest miłym, uczynnym chłopakiem i nic jej z nim nie grozi- Kaja przytuliła Piotrka do siebie.- A poza tym jeśli nie spróbują, to kto wie może stracą szansę na prawdziwą miłość.
- Jaką miłość do cholery?!- Piotrek był wkurzony.- Już ja sobie z nim porozmawiam!
 Kaja wiedziała, że gdyby doszło do takiej rozmowy, to to dla Piotrka by się zbyt dobrze nie skończyło. Gosia nie cierpiała gdy ktoś wtrącał się w jej prywatne sprawy.
- Choć raz mnie posłuchaj i weź sobie tę radę do serca. Nie wtrącaj się w to, bo ona tego nienawidzi. Spieprzysz to co masz…
- Ale..
- Nie ale… Piotrek będzie co będzie. Zresztą ty masz Karolinę, a Gośka choćby nawet coś do ciebie czuła, to nie będzie z tobą właśnie z jej względu.
- To co ja mam robić?- spytał bezradnie Piotrek.
- Grać w siatkówkę jak najlepiej potrafisz i być naszym przyjacielem, a kiedyś może, kto tam wie…- Kaja uśmiechnęła się pocieszająco.
- Okej, okej… Co nie zmienia faktu, że ten wyjazd miał być po to, żebyście spędzały czas ze mną! A tak to ty polecisz zaraz do Nikolay’a, a Gośka się szlaja z tym typem…- Piotrek nadal był niezadowolony.
- Nowakowski do jasnej cholery, przestań marudzić jak baba! Za chwilę północ a tobie się zachciewa nie wiadomo czego! Do spania, bo jutro znów dacie dupy tak jak dziś! A wtedy to ja wam urządzę jesień średniowiecza!- Kaja specjalnie to ostatnie zdanie powiedziała bardzo głośno.
Piotrek skulił się i postanowił się więcej nie odzywać, bo po co skoro i tak go nikt nie rozumie.

Następnego dnia, dziewczyny wstały koło 10. Kaja z uśmiechem na ustach słuchała opowiadania Gosi, co robili wczorajszej nocy.
- Musisz mnie zabrać na to ciacho!- krzyknęła wielbicielka wszelkich słodyczy Kaja.
- Powiedz Nikolay’owi to cię zabierze- zaśmiała się Gosia i puściła piosenkę z laptopa. W głośnikach poleciała polsko- hiszpańska wersja piosenki „Józek nie daruję ci tej nocy” w wykonaniu Juana Carlosa Cano i Moniki Pilarczyk. Dziewczyny zaczęły śpiewać (to zdecydowanie za duże słowo).
-„ Mam na twym punkcie dzika, mam dzika”*- darły się na cały głos, gdy wtem drzwi otworzyły się szeroko i stanął w nich, nie kto inny jak Michał Kubiak.
- Wołał mnie ktoś? – spytał poważnie, na co dziewczyny zaczęły śmiać się jak opętane.
- Igła nareszcie ktoś na twoim poziomie- stwierdził Kubiak, a drzwiach ukazała się mordka Krzysia.
- Ale co?- spytał.
- Usłyszałem, że ktoś woła Dziku, no to przyszedłem, a te jak mnie zobaczyły wpadły w rechot.
- Ciesz się Kubiaczku, że się nie rozpłakały, bo ja gdybym był kobietą zapewne bym tak zrobił- zaśmiał się Ignaczak, za co dostał od Kubiaka kuksańca.
Dziewczyny nie robiąc sobie nic z obecności zawodników dalej się śmiały.
- Ej wariatki spokój! Wujcio Krzysiu przyszedł wam coś ogłosić- uroczystym tonem powiedział Igła.
- A gdzie dmącie w trąby hę?- spytała Kaja.- Bez tego to nie słucham żadnych ogłoszeń!
Ignaczak pokręcił z niedowierzaniem głową i wyszedł na chwilę z pokoju, by wrócić ciągnąć za sobą Zatorskiego.
- Pawełku, a teraz udawaj, że dmiesz w trąbę!- rzekł Krzysztof, a Zatorski popatrzył na niego jak na idiotę.  Jednak młodszy kolega zrobił to co jego mentor mu rzekł.
- Tfu! Tfu!
- A teraz drogie panie wiadomość! Otóż jutro po meczu z Rosyją wielka biba, bo to ostatnia taka okazja przed mistrzostwami! My oczywiście bezalkoholowo, ale nasze małżonki, dziewczyny, narzeczone i wy o me drogie przyjaciółki możecie szaleć- zaśmiał się Krzysiu.- Kaja weź ze sobą Nikolay’a i resztę tej bułgarskiej zgrai, a ty Gosieńko weź Wojtka czy jak mu tam- Krzysiu był ciekawy zachowania Piotrka, bo oczywiście nie był by sobą gdyby nie podsłuchiwał wczorajszej rozmowy Kai i Piotrka. Współczuł Nowakowskiemu, no ale skoro był taką ciamajdą to jego strata.
- Oczywiście o Mistrzu Obrony, że przyjdziemy, jeśli ty i reszta tej waszej zgrai pokona dziś Koreę a jutro Rosję- Kaja oczywiście musiała dać im warunki.
- Ale ja nie..- Gosia nie zdążyła nic powiedzieć, bo Igła teatralnie się im skłonił i opuścił pokój.- Nie mam się w co ubrać-stwierdziła bezradnie Gosia.
- A widzisz i tu cię ślicznotko mam- zaśmiała się Kaja.- Dobrze, że Kaja jest genialna.
- Boże, nie naśladuj Jessiki i nie mów o sobie w trzeciej osobie, bo mam już tego dość! Wystarczy, że słuchałam tego trzy lata- Gośka była zrezygnowana.
- Hahaha ty rzeczywiście jej nie lubiłaś- zaśmiała się Kaja.
- A ty może ją lubiłaś?- retorycznie spytała Gosia.
Kaja energicznie pokręciła głową.
- Więc wytłumacz mi dlaczego jesteś geniuszem?- Gośka za bardzo temu nie dowierzała.
- Zaglądnij do szafy- zaśmiała się Kaja.
Gosia otworzyła szafę, gdzie obok miętowej sukienki Kai, wisiała jej ulubiona, czerwona kreacja.
-AAA! Dzięki, dzięki, dzięki- Gośka rzuciła się na Kaję, a jako że ta nie utrzymała równowagi wylądowały na podłodze.- Czasami dobrze, że mnie nie słuchasz.
- A widzisz- zaśmiała się Kaja.- Teraz pisz do Wojtka czy się z nami wybierze.
Gośka szybko zrobiła to co przyjaciółka jej kazała i uzyskała pozytywną odpowiedz.

Mecz z Chinami przeszedł właściwie bez historii. Polska wygrała łatwo. Kaja musiała pocieszać po przegranej z Rosją Nikolay’a. Następnego dnia Chińczycy wygrali niespodziewanie z Bułgarią, więc Penchev miał prawo być w lekkim dołku. Jednak postanowił tego nie rozpamiętywać i cieszyć się z obecności Kai. Przed meczem z Rosją, miała miejsce część artystyczna, która nie przypadła zbytnio do gustu szczególnie Gośce. Kaja specjalnie podśpiewywała pod nosem piosenki tej szczególnej artystki, żeby wkurzyć dziewczynę, co jej się udało. Ku ogólnej euforii wszystkich zgromadzonych reprezentacja Polski wygrała po tie-breaku z zespołem Rosyjskim. Kaja z Gosią podeszły do chłopaków, żeby pogratulować im wygraniem. Brunetka nic sobie nie robiąc ze wzroku Nikolay’a przytuliła Wronkę.
- Iguś będzie impreza!- zawołała wesoło Gosia i przytuliła Krzyśka, który zacieszał z wygranej.
- A żebyś wiedziała! Pamiętaj Mała jeden taniec ze mną- zaśmiał się.
- Się wie, Duży- stwierdziła ironicznie Gośka.
 Po dekoracji gdzie najlepszym libero został nasz Minister Obrony Narodowej, wszyscy udali się do hotelu by się przygotować.  Gosia zrobiła koka Kai i ją pomalowała. Sama wyprostowała swoje włosy i lekko się pomalowała. Gdy dziewczyny były już gotowe postanowiły udać się do klubu i tam poczekać na chłopaków, gdyż wiadomo, że oni potrzebowali więcej czasu żeby się zebrać. Jak to mówił Łukasz Kadziewicz „solar, żel i make up” to cechy prawdziwego siatkarza. Po drodze dziewczyny zgarnęły Wojtka. Gdy dotarli na miejsce chłopak otworzył szeroko oczy.
- Wooow…! Wyglądasz cudownie- lekko go zatkało.
- Ekhem, tak ja też ładnie wyglądam, dziękuję za komplement- wrednie powiedziała Kaja, patrząc na to jak Wojtek ślini się na widok jej przyjaciółki.
- Oczywiście, że tak- zdołał na chwilę odwrócić wzrok.
- Dziękuję za komplement- Gosia się zarumieniła.- Ty również wyglądasz niczego sobie- zaśmiała się. I miała rację, Wojtek prezentował się niezwykle szykownie. Czarne spodnie i koszula z rozpiętym nonszalancko guzikiem, robiły wrażenie.  Wojtek złapał pod rękę obie dziewczyny i wprowadził je do klubu, gdzie zajęli miejsca w zamówionych lożach. Po chwili dołączyli do nich Bułgarscy siatkarze. Nikolay stanął i zaniemówił na widok swojej dziewczyny, kiedy ta do niego podeszła, bo zdawał się jej nie poznawać.
- Powiesz coś kołku, czy tak będziesz stał?- wróciła dawna Kaja.
- Yy..
- Boże co cię tak zawiesiło?! Zazwyczaj gadasz jak najęty, oczywiście jak ja nie mówię, co jest rzadkością no ale helloł!- Kaja miała już coś dodać, ale Nikolay zamknął jej usta pocałunkiem.
- Wyglądasz pięknie- szepnął do jej ucha.
- No i widzisz nie można było tak od razu?- Kaja była w swoim żywiole.
- Oj Diablico, Diablico- zaśmiał się Penchev i wziął Kaję za rękę odprowadzając do stolika, od którego właśnie odchodzili Wojtek z Gosią, żeby zatańczyć.
- Wojtek ty wiesz na co ty się piszesz?- zaśmiała się Kaja.- Przecież ona nie umie tańczyć. Dwie lewe nogi i brak rytmu.
- Mówiłam mu to mnie nie słucha- powiedziała Gosia.
- Oj nie marudź tylko chodź- Wojtek pociągnął Gosię na parkiet.
W międzyczasie przybyła Polska reprezentacja wraz z partnerkami. Do Nikolay’a i Kai, przysiedli się Krzysiek z żoną, Wrona i Piotrek Nowakowski.
- Piotruś, a ty gdzie masz dziewczynę?- spytała Kaja.
- Poszła do toalety przypudrować nosek, jak ona to powiedziała- westchnął środkowy, rozglądając się dookoła.- Gosia nie przyszła?
- Przyszła- odpowiedziała ostrożnie Kaja.
- To gdzie ona jest?- spytał nie mogąc jej nigdzie dostrzec.
- Stary widzisz tę dziewczynę tańczącą w czerwonej sukience z tym brunetem całym na czarno?- spytał Nikolay. Piotrek pokiwał głową na znak, że widzi.- No to właśnie to jest Gośka- dodał Nikolay.
- Jaka ona jest piękna- Piotrkowi wydawało się, że tylko tak pomyślał.
- No jest, jest- zaśmiał się Igła. W tedy do Nowakowskiego dotarło, że jednak powiedział to głośno, ale nie na tyle żeby wszyscy go usłyszeli.
- Iwonko, mogę ci porwać męża na chwilę?
- Tylko mi go zwróć- zaśmiała się Iwona i wróciła do plotkowania z Kają i Sabiną.
-Stary ja muszę z nią pogadać, ale nie mam jak skoro ona jest tu z tym przydupasem a ja z Karoliną- westchnął zrezygnowany Piotrek.
- I co w związku z tym?- spytał Igła.
- Wezmę do tańca Karolinę, a ty Gosię i po chwili zrobisz odbijanego, żeby nie było, że to moja sprawka- Piotrek błagalnie popatrzył na Igłę.
- Oj dzieciaku, dzieciaku- zaśmiał się Krzysiek- Nie ma sprawy, ale wisisz mi po Mistrzostwach duże piwo.
- Stoi- zaśmiał się Nowakowski.
Gdy podeszli do loży zastali w niej wszystkich obecnych. Gosia śmiała się z czegoś co powiedział Wojtek, Kaja przytulała się do Nikolay’a, Wrona cieszył się nie wiadomo z czego, a Karolina nie miała zbyt ciekawej miny. Nowakowski dał znak Krzyśkowi, by ten zaczął misję.
- Gosiiiaaaaa… Wiesz, że obiecałaś mi taniec?- spytał. Dziewczyna pokiwała głową.- Więc panią porywam- zaśmiał się Krzysiek i już po chwili wirowali na parkiecie.
Zaraz po nich trafili tam Karolina z Piotrkiem, który nigdy nie rwał się do tańca, a tu taka zmiana. W pewnym momencie Krzysiek zbliżył się do nich.
- Odbijany- zaśmiał się i nie patrząc na sprzeciwy dziewczyn wziął w obroty Karolinę. Gosia patrzyła na Piotrka ze zdziwieniem w oczach. Chłopak przysunął się do niej, wziął jej rękę i położył sobie na ramieniu i zaczęli kołysać się w rytm muzyki.
- Pięknie wyglądasz- powiedział cicho.
- Ty również- Gosia kolejny raz tego dnia się zarumieniła.-Gratuluję wygranej.
- Dziękuję- zaśmiał się Piotrek.- Nie pogadaliśmy…
- Jakoś nie było okazji- powiedziała nerwowo Gosia.- Nie chciałam cię rozpraszać.
- Ty mnie motywujesz nie rozpraszasz- Piotrek założył Gosi za ucho kosmyk włosów.
- Gadasz głupoty i tyle- blondynka nie dawała za wygraną.
- Przestań- Piotrek się sprzeciwił.- Nie chcę się kłócić, więc może lepiej nic nie mówmy tylko cieszmy się swoją obecnością.
Sytuacja ta nie umknęła uwadze zarówno Wojtka jak i Karoliny.  Obydwoje patrzyli na tę dwójkę z niepokojem i postanowili, że muszą coś z tym zrobić.



Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Przerasta mnie to trochę, ale się nie poddam!:) Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i liczę na więcej, bo widzę, że liczba odwiedzin wzrasta:) Pozdrawiam!:)