Bułgarzy z
otwartymi buziami patrzyli na rozgrywającą się scenę. Podobnie zachowali się
bracia Nikolay’a, którzy nie mogli uwierzyć w to co widzą. Patrzyli jak do
Nikie’go i brunetki podchodzą poszczególni zawodnicy Resovii, a także innych
klubów, wszyscy z „zębami na wierzchu”, szczerząc się w uśmiechu. Do brunetki
podeszła blondynka i mocno ją uścisnęła, a Piotrek wskoczył Penchev’owi na
plecy, mierzwiąc mu fryzurę. W końcu z szoku otrząsnęli się bułgarscy
zawodnicy, którzy podeszli również do pary zakochanych. Kaja widząc to schowała
się lekko za Nikolay’a wywołując tym wybuch śmiechu u polskiej reprezentacji i
Gosi.
- Taka
wyszczekana, a teraz się wstydzi- podsumował Igła. Kaja tylko zmierzyła go
wzrokiem.
- Krzysiu
coś czuję, że nie dostaniesz tego budyniu- konspiracyjnie szepnęła do Ignaczaka
Gosia, co wywołało kolejny wybuch
śmiechu.
W końcu
jednak do głosu doszli bułgarscy zawodnicy.
-Stary,
wiesz, że masz przerypane?- spytał po bułgarsku Yosifov.
- Lepiej dla ciebie, byłoby żeby wszyscy
rozumieli co mówisz- zanim zdążył odezwać się Nikolay, wtrąciła się Kaja po
angielsku. Penchev tylko się zaśmiał widząc konsternację na twarzy kolegów z
drużyny.
- Yy.. Ja
tylko.. Znaczy.. – Yosifov zastanawiał się jak wybrnąć z sytuacji.- Ja chciałem
tylko powiedzieć, że ten oto tutaj Nikolay, nie chwalił się, że ma tak piękną
dziewczynę- w końcu powiedział z szelmowskim uśmiechem.
- Może nie
zrobił tego, dlatego że jej nie miał?- spytała retorycznie Kaja, która już
zaczęła odnajdywać się w sytuacji. Gosia schowała się za Wroną, żeby ukryć swój
śmiech.
-Ale jak
to?
- Po
prostu Kaja jest moją dziewczyną od jakiś dziesięciu minut- zaśmiał się
Nikolay.
- To
dlaczego chodziłeś cały radosny, przez ostatnich kilka miesięcy?- spytał
podejrzliwie Victor.
-
Zakochany człowiek już tak ma- zaśmiał się Nikolay.
- I
tak za te wszystkie tajemnice wisisz nam
piwo- rzekł ktoś tam.- Jeśli oczywiście twoja dziewczyna pozwoli…
Kaja
uśmiechnęła się chytrze. Nie była osobą, która zabraniałaby swojemu ukochanemu
spotkań przy piwie ze znajomymi, ponieważ mu ufała. Przez myśl przeszło jej,
żeby trochę wrobić kolegów jej chłopaka, ale zrezygnowała z tego.
- Może tak
zejdziemy z tego boiska, bo fanki na was czekają- zaśmiała się w końcu Kaja.- I
fani jak widzę…- dodała gdy zobaczyła w tłumie Wojtka.
Chłopcy
popatrzyli na nią zaskoczeni, nie wiedząc o co chodzi. Kaja podeszła więc do
Gosi.
- Danio
wydaje mi się, że jednak tę kawę to wypijecie dzisiaj- zaśmiała się, pokazując
zdziwionej przyjaciółce Wojtka, który tylko się uśmiechnął, tak, że miał
dołeczki. Gosia mu pomachała. Po chwili dostała SMS-a.
„Będę
czekał przed halą.:) Nie wiedziałem, że macie takie znajomości ;p”
Gosia
pokiwała w jego stronę głową i się uśmiechnęła.
Piotrek
patrzył na to wszystko zdezorientowany. Kim był ten chłopak i co on chciał od
Gosi. Takie myśli chodziły mu po głowie, jednak musiał się ogarnąć, bo podeszła
do niego jego dziewczyna, mocno go całując.
- Patrz
jak zaznacza swój teren- zaśmiała się Kaja do Gosi.
- Jeszcze
zobaczymy czy ty czasem też nie będziesz tak robić- usłyszała w odpowiedzi, na
co Kaja tylko prychnęła. Dziewczyny chcąc być kulturalne podeszły do Karoliny
by się przywitać.
- Cześć
jestem Kaja, a to Gosia- zaczęła Kaja, podając rękę Karolinie. Ta, widząc swoją
rywalkę miała mieszane odczucia, ale gdy Piotrek ją objął, z jadowitym uśmiechem
podała im ręce.
- Miło mi,
jestem Karolina.
- Wiemy,
mój „braciszek” dużo nam o tobie opowiadał- Kaja postanowiła być osobą
komunikatywną i doprowadzić do tego, żeby Karola z Gosią jakoś się dogadały. Na
Piotrka po jego zamyślonej minie nie miała co liczyć.
- Mam
nadzieję, że same dobre rzeczy- zaśmiała się dziewczyna.
-
Oczywiście- w końcu odezwała się Gosia.- W
zasadzie mogę cię prosić na chwilkę?
Kai
szczęka opadła w dół, ale zanim zdążyła zareagować dziewczyny odeszły od nich.
Piotrek oczywiście tego nie zauważył. Kaja stanęła mu z całej siły na nodze i
dopiero wtedy się ocknął.
- Czy ty
mądra jesteś?- syknął z bólu.
- Ja?!
Oczywiście! Ty jak widać nie, skoro myślisz o niebieskich migdałach, a twoja
narzeczona odeszła na bok z Gosią!- warknęła Kaja.
- Po jaką
cholerę?!
- Spytaj
się Gośki, wiesz?! Myślę, że ona chce wytłumaczyć twojej ukochanej, że ona nie
stwarza zagrożenia dla waszej wielkiej miłości, gdyż sama prawie ma chłopaka.
- JAKIEGO
CHŁOPAKA?!
- No tego
Wojtka… Znaczy tego do którego machała- stwierdziła Kaja w duchu śmiejąc się z
Piotrka, którego twarz zaczęła przybierać kolejne kolory.- Ale ty chyba nie
masz nic przeciwko?- postanowiła go podpuścić.
- A
dlaczego miałbym mieć?- odparł po chwili.- Przecież ona jest wolna, a ja jako
jej przyjaciel, chcę dla niej jak najlepiej- stwierdził Piotrek, myśląc tak
naprawdę zupełnie coś innego.
- Tak
właśnie myślałam- zaśmiała się Kaja.- Idź lepiej do tej swojej Karolci, bo za
chwilę zostaną swoimi „best friends”, a w tedy to już nie będziesz miał w ogóle
u niej szans- stwierdziła Kaja i poszła w kierunku Nikolay’a, który na nią
czekał. Dopiero po chwili do Piotrka dotarł sens jej słów.
- Co się
tam działo?- spytał Nikolay przytulając Kaję.
- Nic
szczególnego. Gosia poszła pogadać z Karoliną, a Piotrek jest zazdrosny o
Gosię- to tak w skrócie.
- Ale jak
to zazdrosny?- Nikolay był zdziwiony.
- No nie
mów, że nie zauważyłeś jego reakcji na to, jak Gosia machała do chłopaka- gdy
Nikolay pokręcił przecząco głową Kaja dodała- Kochanie mówię ci, że z tego
będzie jeszcze afera.
- Będzie
co ma być- stwierdził Nikolay.- A teraz chodź, bo muszę się tobą nacieszyć
zanim znów będziemy tak daleko od siebie- Niki się zasmucił.
- Ej nie
smutaj nie będzie tak źle- Kaja mocniej się wtuliła w swojego chłopaka. Nie
chciała go dłużej oszukiwać, ale miała to być niespodzianka, więc postanowiła
dalej milczeć.
Piotrek
tymczasem z nieciekawą miną, stał na zewnątrz i patrzył na przytulających się
Wojtka i Gosię. Gdy chłopak pocałował dziewczynę w policzek, środkowy ze złości
kopnął nogą w kosz na śmieci, nawet nie czując bólu.
- Kochanie
co ty robisz?-Piotrek usłyszał jakby z oddali głos swojej narzeczonej.
-
Przepraszam, ale musiałem jakoś odreagować tę przegraną- wymyślił na
poczekaniu.
- Nie
przejmuj się tak tym. To nic nie znaczy- Karolina postanowiła go pocieszyć
wtulając się w niego.
- Właśnie,
że znaczy! Jeśli o…- chłopak w ostatniej chwili powtrzymał się od palnięcia
czegoś głupiego przy Karolinie, czego by bardzo później żałował.- Znaczy jeśli
oni nas dziś pokonali, to znaczy, że każdy może!
- A czy
nie na tym polega sport? Raz się przegrywa, a raz wygrywa.
- Ale ja
muszę wygrać!- Karolina nie wiedziała, że jej chłopakowi wcale nie chodzi o
rywalizację sportową.
- Od
takiej strony to ja cię nie znałam- zaśmiała się dziewczyna.- Idź do autobusu,
bo odjadą bez ciebie.
- Oj tam, oj tam- stwierdził Piotrek, jednak widząc, że wzrok Gosi powędrował w jego stronę mocno pocałował swoją dziewczynę, po czym skierował swe kroki ku autobusowi.
- Oj tam, oj tam- stwierdził Piotrek, jednak widząc, że wzrok Gosi powędrował w jego stronę mocno pocałował swoją dziewczynę, po czym skierował swe kroki ku autobusowi.
Tymczasem
do pary zakochanych podeszli bracia siatkarza.
- Niko
masz nam coś do powiedzenia?- spytał Rozalin.
- Yyy…-
Nikolay’owi nagle zabrakło słów.
- Aha.. –
zironizował Chono.- Tak czy inaczej ja jestem Chono, a ten tutaj wcale nie
podobny do mnie brat bliźniak Rozalin- swoje słowa skierował do Kai.
- Cześć,
miło mi was poznać. Jestem Kaja- dziewczyna podała im rękę.
- I jesteś
jego dziewczyną?- spytał retorycznie Rozalin, a gdy Kaja pokiwała głową dodał-
to współczujemy ci z całego serca.
- A to
czemu?
- Bo
wiesz- Chono przyciągnął Kaję do siebie.- Trafiłaś na najgłupszego, najmniej
przystojnego z naszej rodziny- chłopak poruszył charakterystycznie brwiami.
Nikolay gdy usłyszał słowa swojego brata trzasnął go w potylicę i znów
przytulił Kaję do siebie.
- Dla mnie
on jest najmądrzejszy, najładniejszy, a jego cierpliwość nie ma końca- zaśmiała
się Kaja.
- Wow,
stary ty to chyba anioła sobie znalazłeś-stwierdził Rozalin. Kaja słysząc te
słowa zaczęła się śmiać. Po chwili dołączył do niej Nikolay.
- Z czego
wy się śmiejecie?- spytał zdezorientowany Chono.
- Z tego
co powiedziałeś- odparła Kaja.- Jeśli ja jestem aniołkiem, to on nie wiem czym
musiałby być.
- Eee?
-
Chłopaki, mówię wam nie dociekajcie, bo jeszcze poznacie jej prawdziwą naturę,
a wtedy będzie z wami kiepsko- stwierdził Nikolay, chcąc sprawdzić, czy jego
bracia się oczepią.
- Jasne,
jasne- Rozalin nie przyjął raczej tego do wiadomości. Nikolay po minie Kai
wiedział, że dziewczyna ma już jakiś niecny plan i zaśmiał się cicho.
-
Kochanie, bądź dla nich łaskawa- powiedział cicho.
- No
dobrze, ale tylko ze względu na ciebie im odpuszczę- westchnęła Kaja.
- Co wy
tak tam sobie mówicie?- spytał Chono, który lubił wszystko wiedzieć.
- Ona
musiałaby cię zabić gdybyś się dowiedział- powiedziała po angielsku Gośka,
która akurat z Wojtkiem podeszli do zakochanej pary.
- Yyy.. A
ty kto?- mało uprzejmie spytał Rozalin.
- Może tak
milej?- wtrącił się Wojtek, jednak Gosia dała mu znak ręką, żeby odpuścił.
- Gamoniu,
naucz się w końcu szanować kobiety!- Rozalin dostał w głowę od swojego brata
bliźniaka.- Przepraszam za tego bęcwała- uśmiechną się do dziewczyny.- Jestem
Chono, a to jest Rozalin, a ty?
- Ja
jestem Gosia, przyjaciółka Kai- dziewczyna uprzejmie uśmiechnęła się do
chłopaka, a drugiego zmierzyła lekceważąco wzrokiem.- A to jest Wojtek.
Chłopcy
podali sobie ręce.
- Ja wam
gołąbeczki nie chcę przeszkadzać, ale zaraz bez nas odjadą Kajuś- stwierdziła
Gosia.
- Ty ze
mną zostaniesz- powiedział niespodziewanie Wojtek.- Potem cię bezpiecznie
odprowadzę do hotelu.
Gosia nie
wiedziała co powiedzieć. Z opresji uratowała ją Kaja.
- Tylko
pamiętaj, Młody człowieku, że ma wrócić cała i zdrowa, bo inaczej nie
chciałabym być w twojej skórze- Kaja pogroziła palcem Wojtkowi.- A ja mam
znajomości!
-
Spokojnie- Wojtek uniósł ręce w geście obronnym.- Punkt 1 w nocy jest w hotelu!
- No ja
mam nadzieję!- zaśmiała się Kaja.
- Czyli ja
nie mam nic do powiedzenia?- spytała w końcu Gosia.
- Niee-
jednocześnie odpowiedzieli.
- Aha, to
spoko...- Wojtek nie czekając na dalsze słowa Gosi, pociągnął ją za sobą.
Tymczasem
Kaja pożegnała się chwilowo z Nikolayem, bo nie chciała jednoczyć się z wrogami
i poszła do autobusu naszej reprezentacji, gdzie zajęła miejsce koło Wrony.
Jednak nie dane jej się było długo nacieszyć obecnością przyjaciela, gdyż
niczym marionetka została przesadzona na miejsce obok Nowakowskiego.
- Czego
dusza Piotrusiu pragnie?- spytała.
- Gdzie
jest Gosia?
-
Oczywiście wiedziałam, że to pytanie padnie, ale nie myślałam, że od razu! A
gdzie jak się masz Kajuś? Co u ciebie
słychać? Czy Nikolay już sobie nie
przerąbał? Oczywiście, że takich pytań nie zadasz!- Kaja wygłosiła swoją mowę.
-
Myślałem, że cię ktoś podmienił dziś, ale jak widzę stara Kaja ciągle w grze-
zaśmiał się zza siedzenia Krzysiu.
- Mama nie
nauczyła, że się nie podsłuchuje?- spytała Kaja i pociągnęła Igłę za czuprynę.
- Auć!-
krzyknął.- Wredota!
- Tak mi
mów- zaśmiała się Kaja i znów zwróciła uwagę na Nowakowskiego, który dalej
patrzył na nią tym swoim wzrokiem.
- Więc?
- A co ja
jestem jej ojcem, żeby wiedzieć gdzie ona jest?
- Na ojca
mi nie wyglądasz, chyba, że zmieniłaś płeć?!- znów swoje trzy grosze dodał
Ignaczak.
- Igła, bo
naprawdę nie dostaniesz tego budyniu!- w końcu krzyknęła Kaja, tak , że pół
autobusu się odwróciło.
- Kaja nie
karm go budyniem, bo i tak już jest wystarczająco utuczony, a na treningach się
obija- zaśmiał się Konar, a Igła pacnął go w potylicę.
- SPOKÓJ!-
krzyknął na cały autobus Piotrek.- Każdy się zajmuje tym co robił wcześniej! A
ty Krzysiu nie podsłuchuj!- wszyscy zdziwieni popatrzyli na Piotrka, i widząc
go po raz pierwszy w takim stanie, woleli go posłuchać.
- No i
widzisz Piotruś, jak chcesz to umiesz być stanowczy- Kaja poklepała go
przyjacielsko po plecach.
- Gdzie ona jest?
- Matko
nie odpuścisz, prawda?- Piotrek przytakną.- Jest gdzieś z Wojtkiem, tyle wiem.
- Jak to z
Wojtkiem?!
- No po
prostu. Mieli się spotkać po naszym powrocie, a że są w tym samym miejscu, to
dlaczego nie mieliby skorzystać z okazji..- Kaja wiedziała, że Pit takiego
obrotu sprawy się nie spodziewał.
- A ty ją
puściłaś?!- Piotrek nie krył złości, ale była to złość na samego siebie.
-
Człowieku! Ona ma prawie 20 lat! Sama może decydować, o tym co robi!- Kaja
podniosła lekko głos.
- Ale co
wy o nim wiecie? A jak zrobi jej krzywdę?!
- Piotruś
uspokój się w tym momencie. On jest miłym, uczynnym chłopakiem i nic jej z nim
nie grozi- Kaja przytuliła Piotrka do siebie.- A poza tym jeśli nie spróbują,
to kto wie może stracą szansę na prawdziwą miłość.
- Jaką
miłość do cholery?!- Piotrek był wkurzony.- Już ja sobie z nim porozmawiam!
Kaja wiedziała, że gdyby doszło do takiej rozmowy,
to to dla Piotrka by się zbyt dobrze nie skończyło. Gosia nie cierpiała gdy
ktoś wtrącał się w jej prywatne sprawy.
- Choć raz
mnie posłuchaj i weź sobie tę radę do serca. Nie wtrącaj się w to, bo ona tego
nienawidzi. Spieprzysz to co masz…
- Ale..
- Nie ale…
Piotrek będzie co będzie. Zresztą ty masz Karolinę, a Gośka choćby nawet coś do
ciebie czuła, to nie będzie z tobą właśnie z jej względu.
- To co ja
mam robić?- spytał bezradnie Piotrek.
- Grać w
siatkówkę jak najlepiej potrafisz i być naszym przyjacielem, a kiedyś może, kto
tam wie…- Kaja uśmiechnęła się pocieszająco.
- Okej,
okej… Co nie zmienia faktu, że ten wyjazd miał być po to, żebyście spędzały
czas ze mną! A tak to ty polecisz zaraz do Nikolay’a, a Gośka się szlaja z tym
typem…- Piotrek nadal był niezadowolony.
-
Nowakowski do jasnej cholery, przestań marudzić jak baba! Za chwilę północ a
tobie się zachciewa nie wiadomo czego! Do spania, bo jutro znów dacie dupy tak
jak dziś! A wtedy to ja wam urządzę jesień średniowiecza!- Kaja specjalnie to
ostatnie zdanie powiedziała bardzo głośno.
Piotrek
skulił się i postanowił się więcej nie odzywać, bo po co skoro i tak go nikt
nie rozumie.
Następnego
dnia, dziewczyny wstały koło 10. Kaja z uśmiechem na ustach słuchała
opowiadania Gosi, co robili wczorajszej nocy.
- Musisz
mnie zabrać na to ciacho!- krzyknęła wielbicielka wszelkich słodyczy Kaja.
- Powiedz
Nikolay’owi to cię zabierze- zaśmiała się Gosia i puściła piosenkę z laptopa. W
głośnikach poleciała polsko- hiszpańska wersja piosenki „Józek nie daruję ci
tej nocy” w wykonaniu Juana Carlosa Cano i Moniki Pilarczyk. Dziewczyny zaczęły
śpiewać (to zdecydowanie za duże słowo).
-„ Mam na
twym punkcie dzika, mam dzika”*- darły się na cały głos, gdy wtem drzwi
otworzyły się szeroko i stanął w nich, nie kto inny jak Michał Kubiak.
- Wołał
mnie ktoś? – spytał poważnie, na co dziewczyny zaczęły śmiać się jak opętane.
- Igła
nareszcie ktoś na twoim poziomie- stwierdził Kubiak, a drzwiach ukazała się
mordka Krzysia.
- Ale co?-
spytał.
-
Usłyszałem, że ktoś woła Dziku, no to przyszedłem, a te jak mnie zobaczyły
wpadły w rechot.
- Ciesz
się Kubiaczku, że się nie rozpłakały, bo ja gdybym był kobietą zapewne bym tak
zrobił- zaśmiał się Ignaczak, za co dostał od Kubiaka kuksańca.
Dziewczyny
nie robiąc sobie nic z obecności zawodników dalej się śmiały.
- Ej
wariatki spokój! Wujcio Krzysiu przyszedł wam coś ogłosić- uroczystym tonem
powiedział Igła.
- A gdzie
dmącie w trąby hę?- spytała Kaja.- Bez tego to nie słucham żadnych ogłoszeń!
Ignaczak
pokręcił z niedowierzaniem głową i wyszedł na chwilę z pokoju, by wrócić
ciągnąć za sobą Zatorskiego.
- Pawełku,
a teraz udawaj, że dmiesz w trąbę!- rzekł Krzysztof, a Zatorski popatrzył na
niego jak na idiotę. Jednak młodszy
kolega zrobił to co jego mentor mu rzekł.
- Tfu!
Tfu!
- A teraz
drogie panie wiadomość! Otóż jutro po meczu z Rosyją wielka biba, bo to
ostatnia taka okazja przed mistrzostwami! My oczywiście bezalkoholowo, ale
nasze małżonki, dziewczyny, narzeczone i wy o me drogie przyjaciółki możecie
szaleć- zaśmiał się Krzysiu.- Kaja weź ze sobą Nikolay’a i resztę tej
bułgarskiej zgrai, a ty Gosieńko weź Wojtka czy jak mu tam- Krzysiu był ciekawy
zachowania Piotrka, bo oczywiście nie był by sobą gdyby nie podsłuchiwał
wczorajszej rozmowy Kai i Piotrka. Współczuł Nowakowskiemu, no ale skoro był
taką ciamajdą to jego strata.
-
Oczywiście o Mistrzu Obrony, że przyjdziemy, jeśli ty i reszta tej waszej zgrai
pokona dziś Koreę a jutro Rosję- Kaja oczywiście musiała dać im warunki.
- Ale ja
nie..- Gosia nie zdążyła nic powiedzieć, bo Igła teatralnie się im skłonił i
opuścił pokój.- Nie mam się w co ubrać-stwierdziła bezradnie Gosia.
- A
widzisz i tu cię ślicznotko mam- zaśmiała się Kaja.- Dobrze, że Kaja jest
genialna.
- Boże,
nie naśladuj Jessiki i nie mów o sobie w trzeciej osobie, bo mam już tego dość!
Wystarczy, że słuchałam tego trzy lata- Gośka była zrezygnowana.
- Hahaha
ty rzeczywiście jej nie lubiłaś- zaśmiała się Kaja.
- A ty
może ją lubiłaś?- retorycznie spytała Gosia.
Kaja
energicznie pokręciła głową.
- Więc
wytłumacz mi dlaczego jesteś geniuszem?- Gośka za bardzo temu nie dowierzała.
-
Zaglądnij do szafy- zaśmiała się Kaja.
Gosia otworzyła
szafę, gdzie obok miętowej sukienki Kai, wisiała jej ulubiona, czerwona
kreacja.
-AAA!
Dzięki, dzięki, dzięki- Gośka rzuciła się na Kaję, a jako że ta nie utrzymała
równowagi wylądowały na podłodze.- Czasami dobrze, że mnie nie słuchasz.
- A
widzisz- zaśmiała się Kaja.- Teraz pisz do Wojtka czy się z nami wybierze.
Gośka
szybko zrobiła to co przyjaciółka jej kazała i uzyskała pozytywną odpowiedz.
Mecz z
Chinami przeszedł właściwie bez historii. Polska wygrała łatwo. Kaja musiała
pocieszać po przegranej z Rosją Nikolay’a. Następnego dnia Chińczycy wygrali
niespodziewanie z Bułgarią, więc Penchev miał prawo być w lekkim dołku. Jednak
postanowił tego nie rozpamiętywać i cieszyć się z obecności Kai. Przed meczem z
Rosją, miała miejsce część artystyczna, która nie przypadła zbytnio do gustu
szczególnie Gośce. Kaja specjalnie podśpiewywała pod nosem piosenki tej
szczególnej artystki, żeby wkurzyć dziewczynę, co jej się udało. Ku ogólnej
euforii wszystkich zgromadzonych reprezentacja Polski wygrała po tie-breaku z
zespołem Rosyjskim. Kaja z Gosią podeszły do chłopaków, żeby pogratulować im
wygraniem. Brunetka nic sobie nie robiąc ze wzroku Nikolay’a przytuliła Wronkę.
- Iguś będzie
impreza!- zawołała wesoło Gosia i przytuliła Krzyśka, który zacieszał z
wygranej.
- A żebyś
wiedziała! Pamiętaj Mała jeden taniec ze mną- zaśmiał się.
- Się wie,
Duży- stwierdziła ironicznie Gośka.
Po dekoracji gdzie najlepszym libero został
nasz Minister Obrony Narodowej, wszyscy udali się do hotelu by się
przygotować. Gosia zrobiła koka Kai i ją
pomalowała. Sama wyprostowała swoje włosy i lekko się pomalowała. Gdy
dziewczyny były już gotowe postanowiły udać się do klubu i tam poczekać na
chłopaków, gdyż wiadomo, że oni potrzebowali więcej czasu żeby się zebrać. Jak
to mówił Łukasz Kadziewicz „solar, żel i make up” to cechy prawdziwego
siatkarza. Po drodze dziewczyny zgarnęły Wojtka. Gdy dotarli na miejsce chłopak
otworzył szeroko oczy.
- Wooow…!
Wyglądasz cudownie- lekko go zatkało.
- Ekhem,
tak ja też ładnie wyglądam, dziękuję za komplement- wrednie powiedziała Kaja,
patrząc na to jak Wojtek ślini się na widok jej przyjaciółki.
-
Oczywiście, że tak- zdołał na chwilę odwrócić wzrok.
- Dziękuję
za komplement- Gosia się zarumieniła.- Ty również wyglądasz niczego sobie-
zaśmiała się. I miała rację, Wojtek prezentował się niezwykle szykownie. Czarne
spodnie i koszula z rozpiętym nonszalancko guzikiem, robiły wrażenie. Wojtek złapał pod rękę obie dziewczyny i
wprowadził je do klubu, gdzie zajęli miejsca w zamówionych lożach. Po chwili
dołączyli do nich Bułgarscy siatkarze. Nikolay stanął i zaniemówił na widok
swojej dziewczyny, kiedy ta do niego podeszła, bo zdawał się jej nie poznawać.
- Powiesz
coś kołku, czy tak będziesz stał?- wróciła dawna Kaja.
- Yy..
- Boże co
cię tak zawiesiło?! Zazwyczaj gadasz jak najęty, oczywiście jak ja nie mówię,
co jest rzadkością no ale helloł!- Kaja miała już coś dodać, ale Nikolay
zamknął jej usta pocałunkiem.
-
Wyglądasz pięknie- szepnął do jej ucha.
- No i
widzisz nie można było tak od razu?- Kaja była w swoim żywiole.
- Oj
Diablico, Diablico- zaśmiał się Penchev i wziął Kaję za rękę odprowadzając do
stolika, od którego właśnie odchodzili Wojtek z Gosią, żeby zatańczyć.
- Wojtek
ty wiesz na co ty się piszesz?- zaśmiała się Kaja.- Przecież ona nie umie
tańczyć. Dwie lewe nogi i brak rytmu.
- Mówiłam
mu to mnie nie słucha- powiedziała Gosia.
- Oj nie
marudź tylko chodź- Wojtek pociągnął Gosię na parkiet.
W międzyczasie
przybyła Polska reprezentacja wraz z partnerkami. Do Nikolay’a i Kai,
przysiedli się Krzysiek z żoną, Wrona i Piotrek Nowakowski.
- Piotruś,
a ty gdzie masz dziewczynę?- spytała Kaja.
- Poszła
do toalety przypudrować nosek, jak ona to powiedziała- westchnął środkowy,
rozglądając się dookoła.- Gosia nie przyszła?
-
Przyszła- odpowiedziała ostrożnie Kaja.
- To gdzie
ona jest?- spytał nie mogąc jej nigdzie dostrzec.
- Stary
widzisz tę dziewczynę tańczącą w czerwonej sukience z tym brunetem całym na
czarno?- spytał Nikolay. Piotrek pokiwał głową na znak, że widzi.- No to
właśnie to jest Gośka- dodał Nikolay.
- Jaka ona
jest piękna- Piotrkowi wydawało się, że tylko tak pomyślał.
- No jest,
jest- zaśmiał się Igła. W tedy do Nowakowskiego dotarło, że jednak powiedział
to głośno, ale nie na tyle żeby wszyscy go usłyszeli.
- Iwonko,
mogę ci porwać męża na chwilę?
- Tylko mi
go zwróć- zaśmiała się Iwona i wróciła do plotkowania z Kają i Sabiną.
-Stary ja
muszę z nią pogadać, ale nie mam jak skoro ona jest tu z tym przydupasem a ja z
Karoliną- westchnął zrezygnowany Piotrek.
- I co w związku
z tym?- spytał Igła.
- Wezmę do
tańca Karolinę, a ty Gosię i po chwili zrobisz odbijanego, żeby nie było, że to
moja sprawka- Piotrek błagalnie popatrzył na Igłę.
- Oj
dzieciaku, dzieciaku- zaśmiał się Krzysiek- Nie ma sprawy, ale wisisz mi po
Mistrzostwach duże piwo.
- Stoi-
zaśmiał się Nowakowski.
Gdy
podeszli do loży zastali w niej wszystkich obecnych. Gosia śmiała się z czegoś
co powiedział Wojtek, Kaja przytulała się do Nikolay’a, Wrona cieszył się nie wiadomo
z czego, a Karolina nie miała zbyt ciekawej miny. Nowakowski dał znak
Krzyśkowi, by ten zaczął misję.
-
Gosiiiaaaaa… Wiesz, że obiecałaś mi taniec?- spytał. Dziewczyna pokiwała
głową.- Więc panią porywam- zaśmiał się Krzysiek i już po chwili wirowali na
parkiecie.
Zaraz po
nich trafili tam Karolina z Piotrkiem, który nigdy nie rwał się do tańca, a tu
taka zmiana. W pewnym momencie Krzysiek zbliżył się do nich.
-
Odbijany- zaśmiał się i nie patrząc na sprzeciwy dziewczyn wziął w obroty
Karolinę. Gosia patrzyła na Piotrka ze zdziwieniem w oczach. Chłopak przysunął
się do niej, wziął jej rękę i położył sobie na ramieniu i zaczęli kołysać się w
rytm muzyki.
- Pięknie
wyglądasz- powiedział cicho.
- Ty
również- Gosia kolejny raz tego dnia się zarumieniła.-Gratuluję wygranej.
-
Dziękuję- zaśmiał się Piotrek.- Nie pogadaliśmy…
- Jakoś
nie było okazji- powiedziała nerwowo Gosia.- Nie chciałam cię rozpraszać.
- Ty mnie
motywujesz nie rozpraszasz- Piotrek założył Gosi za ucho kosmyk włosów.
- Gadasz
głupoty i tyle- blondynka nie dawała za wygraną.
-
Przestań- Piotrek się sprzeciwił.- Nie chcę się kłócić, więc może lepiej nic
nie mówmy tylko cieszmy się swoją obecnością.
Sytuacja
ta nie umknęła uwadze zarówno Wojtka jak i Karoliny. Obydwoje patrzyli na tę dwójkę z niepokojem i
postanowili, że muszą coś z tym zrobić.
Przepraszam, przepraszam, przepraszam. Przerasta mnie to trochę, ale się nie poddam!:) Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i liczę na więcej, bo widzę, że liczba odwiedzin wzrasta:) Pozdrawiam!:)
Uhuhu, dzieje się :) Jest pięknie :) Dziękuję za tak długi odcinek <3
OdpowiedzUsuńAle się dzieje...
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takiego wybuchu Piotrka. Naprawdę zszokował mnie ten wybuch.
Rozdział prześwietny ^^
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na 13 , oby nie pechową. ^^
ohohohoho dzieje się oj dzieje! - a tak serio Pituś i Gosia powinni być razem...no cóż to TYLKO dygresja no ale wiesz.... ;))) - taka tam sadżestjon i Kaja i Niki - o mój o mój oni są rtacy wspaniali że aż nie wyrabiam na zakrętach :D mam nadzieję że pozostałe nocie też będą taaaaakie duuuuże - pozdrawiam i widzimy się za 2 tygodnie ;)
OdpowiedzUsuńPs: a co z tym budyniem w końcu? - Igła go dostał czy nie?...:D
Świetny rozdział, pisz dalej, bo masz talent do tego:-)
OdpowiedzUsuńZaczynam się obawiać Karoliny i Wojtka. Jasne, że potrafią dostrzec coś pomiędzy Piotrkiem a Gosią. Kibicuję tej parze, żeby w końcu przejrzała na oczy i się zeszła, ale chyba pod górkę będzie coraz bardziej. Pit to już kompletnie oszalał na punkcie "przyjaciółki" :P
OdpowiedzUsuńZa to u "państwa" Penchev wesoło jak zawsze :D Trochę żartów, trochę złośliwości i bilans na zero. Niewątpliwe lepiej im ze sobą niż osobno :) Może pomogą trochę przyjaciołom ;)
Nie ma to jak niezawodny Krzysiu, tu podsłucha, tam pomoże. Zawsze na bieżąco jest :D
Pozdrawiam
boski rozdział ;)
OdpowiedzUsuńczekam na następny :D
pozdrawiam i zapraszam na coś nowego: tylkoprzyjazn.blogspot.com