piątek, 11 lipca 2014

Rozdział 4

Dziewczynom bardzo powoli mijał kolejny, nudny dzień. Akurat siedziały na lekcji historii, na której z racji tego, że do zakończenia roku dla maturzystów było zaledwie kilka dni, niewiele się działo. Jedynie osoby zdające ten przedmiot na maturze musiały rozwiązywać testy. Kaja śmiała się z Gosi, że zamiast siedzieć z całą paczką, to ona musiała się przygotowywać z nauczycielką. Brunetka z Emilką, Adą i Żan zajęte były rysowaniem karykatur poszczególnych nauczycieli. Co chwilę z samego końca klasy do Gosi dochodził śmiech przyjaciółek. Nauczycielka nie zwracała na to uwagi, gdyż przyzwyczaiła się, że wszystkie dziwne rzeczy na jej lekcjach dzieją się właśnie w ostatnich dwóch ławkach pod ścianą. Blondynka nie mogła się skupić. Mieszała fakty i daty. W końcu stwierdziła, że lepiej będzie jeśli zamilknie i przestanie się kompromitować. Dla niej ważniejszy był mecz, który następnego dnia miała grać Resovia. Był on kluczowy dla losów ich wejścia do finału PlusLigi. W międzyczasie Gosia poczuła wibrację, sygnalizującą nadejście wiadomości. Dziewczyna była pewna, że to SMS od Marcina, jej chłopaka, więc nawet nie sprawdzając stwierdziła, że odpisze mu na przerwie. Musiała jednak zmienić plany, gdyż Żan z Emilą od razu po wyjściu z sali zaczęły ją gdzieś ciągnąć. Gosia wiedząc, że jej opór nic nie da, posłusznie poszła za przyjaciółkami. Wkrótce dołączyła do nich Kaja informując je, że Ada zaszyła się gdzieś ze swoim chłopakiem i nie przyjdzie.
- Mogę wiedzieć, dlaczego zaciągnęłyście mnie na długiej przerwie na aulę?- spytała Gosia, zabierając się za konsumpcję drugiego śniadania. Jednak jej bułka szybko zmieniła właścicielkę. Blondynka popatrzyła zbulwersowana na Kaję.
- Jeszcze mi podziękujesz- stwierdziła brunetka gryząc przy okazji kawałek bułki.
- Czekaj... Czy wy mnie przyciągnęłyście na to całe spotkanie z cyklu "Podziel się swoją pasją"?
Emila z Żan potwierdziły przypuszczenia dziewczyny poprzez kiwnięcie głową i powróciły do dyskusji o ptasznikach. Dla blondynki nie było w tym nic dziwnego, a wręcz było to normalne. Gosia zaczęła analizować wszystko i w końcu do niej dotarło kto i o czym będzie mówił.
- NO WAY!- krzyknęła tak, że kilka osób się odwróciło w jej kierunku.
- Oj przestań Danio. Przecież inaczej byś tu nie przyszła- stwierdziła Kaja.
- A dziwisz mi się?! Jak pasją może być wypychanie martwych zwierząt?!- spytała z oburzeniem dziewczyna.
- Nie marudź... Może to tak tragiczne nie będzie- z pewnością w głosie powiedziała Emilka.
-Róbta co chceta, ale ja tu na pewno nie zostanę- stwierdziła Gosia i wyszła z sali. Postanowiła, że znajdzie sobie jakieś w miarę zatłoczone miejsce, aby jej nikt nie przeszkadzał i nie znalazł. Zaczęła się psychicznie przygotowywać na polski i odchyły nauczycielki. Jednak jej myśli myśli zajmowało coś innego. Nie widziała sensu ciągnąć dalej ciągnąć związku z Marcinem, bo go nie kochała. Zresztą on ciągle jej nie ufał i cały czas kontrolował czego Gosia nie cierpiała. Postanowiła zakończyć ten związek.W końcu zabrzmiał dzwonek i wróciła reszta jej paczki. Emila z Żan byly zachwycone, a mina Kajki wyrażała obrzydzenie. Gosia popatrzyła na nią wzrokiem "a nie mówiłam", na co brunetka tylko przewróciła oczami. Nie miały czasu na rozmowę, gdyż zaraz do klasy weszła nauczycielka i zapowiedziała, że będzie pytać. Kaja i reszta paczki były spokojne, bo one miały to już za sobą.Gosia przypomniała sobie, że miała odpisać na SMS. Wyciągnęła telefon i zdziwiła się widząc, że nadawcą nie jest Marcin, tylko nieznany jej numer. Wyświetliła wiadomość i z każdym czytanym słowem na jej twarzy pojawiał się coraz większy uśmiech.
- A ty co w totka wygrałaś, że się tak szczerzysz?-spytała Żan, z którą Gosia siedziała zawsze w ławce.
- Lepiej...- odpowiedziała blondynka i zabrała się z dużym entuzjazmem do pracy. Żan wolała nie wnikać w to całe "lepiej" Gosi, gdyż nie lubiła dużo wiedzieć. Blondynka zaczęła pokazywać Kai jakieś tajemnicze znaki., których ta za cholerę nie potrafiła rozszyfrować. W końcu Gosia nie wytrzymała i napisała dziewczynie liścik.
- NAPISAŁ?!- wymsknęło się odrobinkę za głośno Kai, gdy ta odczytała wiadomość. Cała klasa jednak to usłyszała łącznie z nauczycielką i teraz oczy wszystkich zwrócone były na Kaję. Gosia postanowiła ratować sytuację.
- Przepraszamy, ale wie pani ten cały stres przedmaturalny i w ogóle źle na nią wpływają. Myślała, że autorem tego wiersza jest ktoś inny i tak to przeżywa- wymyśliła na poczekaniu dziewczyna.
Widocznie tłumaczenie Gosi podziałało, bo Kowalska powróciła do pytania. Blondynka popatrzyła z modem w oczach na Kaję, jednak po chwili cicho się zaśmiała widząc, co wyprawia dziewczyna. Ada patrzyła z ogromnym zdziwieniem na dziki taniec Kai, gdyż podobnie jak reszta klasy nie wiedziała o co chodzi. Brunetka, gdy już się uspokoiła zażądała więcej informacji, ale widząc, że Kowalska znów zwróciła na nie swoją uwagę, Gosia napisała, że powie jej po lekcji. Widząc naburmuszoną minę Kai, blondynka znów zaczęła się cicho śmiać. Gdy zabrzmiał dzwonek oznaczający koniec katorgi na ten dzień, Gosia chciała jak najszybciej wmieszać się w tłum, żeby uniknąć pytań ze strony przyjaciółek. Z Kają umówiona była na małe zakupy więc nie martwiła się, że jej nie znajdzie. Miały swoje miejsce, gdzie mogły swobodnie porozmawiać. Gosia szybko poszła do szatni po kurtkę i udała się na tyły szkoły, by tam poczekać na Kaję. Brunetka zdyszana dołączyła po chwili do przyjaciółki.
- Taa, kurde wolniej się nie dało?- spytała ironicznie Kaja,łapiąc oddech.
- Nie narzekaj tylko chodź- dziewczyna pociągnęła ją za rękę, zmuszając ponownie do szybkiego marszu.
- Jeny, gdzie ci się tak śpieszy..- Kajka nie była by sobą gdyby sobie nie ponarzekała.
- Jak chcesz odpowiadać na te wszystkie pytania Ady to proszę bardzo zostań- powiedziała spokojnie Gosia.
- Oj przestań, jak zwykle dramatyzujesz- rzekła w swoim stylu Kajka.- Własnie! Mendo miałaś mi powiedzieć co napisał!
Gosia stwierdziła, że chwilę się z nią podroczy, więc pytającym wzrokiem spojrzała na Kaję, która miała ją w tym momencie ochotę zabić.
- Zdajesz jutro to prawko?- spytała nagle Gośka.
- No tak... Ale co to ma do tego?- Kaja była nieźle zdziwiona.
- O której?- Gosia nadal drążyła temat.
- Hmm.. bodajże o 15, a co?- Kaja była już mocno zniecierpliwiona.
- To pojadę z tobą- stwierdziła Gosia.
- Okeeej...
- Ale przygotuj się na późny powrót..- Gosia nie zdążyła już nic więcej powiedzieć, bo Kaja jej energicznie przerwała.
- Jaki późny powrót?! JUTRO JEST MECZ HELOOOŁ!- zaczęła wydzierać się Kajka, gestykulując mocno rękami.- Od razu wracamy do domu, albo sama pojadę.
- Hmm.. No dobra skoro nie chcesz iść na mecz, to możemy wrócić. W takim razie odpiszę Piotrkowi, że niestety ale nie możemy przyjść...
- COO?! Załatwił nam bilety na ten mecz?!- Kaja nie mogła wyjść z szoku.
- Baa.. Patrz, napisał również, że jeśli nie przyjedziemy to przegrają- zaśmiała się Gosia.
- Ale z niego szantażysta! Ej a ty mu w ogóle odpisałaś?
- Jeszcze niee..
- To na co ty Danio czekasz, no na co?
- Wiesz na zbawienie-powiedziała Gosia, na co Kajka prychnęła ze złości.
- ODPISUJ!- krzyknęła brunetka mając w nosie to, że idą główną ulicą miasta.
- Już, już.. Ale tak właściwie to co mam mu napisać?- po  chwili zapytała.
- Matko...- Kajka teatralnie westchnęła- Z tobą gorzej niż z dzieckiem- stwierdziła brunetka za co oberwała kuksańca od Gosi.
- Jak jesteś taka mądra to sama mu odpisz- Gosia w tej samej chwili pożałowała wypowiedzianych słów, gdyż doszło do niej, że Kajka może napisać Piotrkowi aż tak coś głupiego, że blondynka więcej nie będzie mu się mogła pokazać na oczy.
- A wiesz co? Bardzo chętnie!- brunetka już wymyśliła sobie w głowie cała treść SMS.
- Jednak sobie sama poradzę- pośpiesznie powiedziała Gosia, wystukując błyskawicznie wiadomość. -Gotowe.
- Co napisałaś? Co napisałaś? POKAŻ, POKAŻ!- Kaja zaczęła skakać jak głupia wokół Gosi.
- Głupku na ulicy jesteś!
Kaja tylko wzruszyła ramionami i wyrwała telefon z ręki blondynki.
- Eee... Tak słabo? Ja bym to ładniej napisała- stwierdziła brunetka czytając SMS, którego wysłała Gosia.
- Pff.. Mógł do ciebie napisać.
- Jakby miał numer to by napisał.. A nie może jednak nie, bo to ty się mu podobasz!- Kajka zaczęła denerwować Gośkę.
Na takich przekomarzaniach minęły dziewczynom całe zakupy, z których wróciły do domów bardzo zadowolone.

~~
Piotrek długo bił się z myślami, czy napisać do dziewczyn. Bardzo chciał się z nimi spotkać, ale nie sprzyjała ku temu sytuacja. Nie miał czasu na nic, a w dodatku po pierwszych dwóch meczach z Kędzierzynem na własnym parkiecie, jak większość  drużyny, był zdołowany. Nastrój poprawił mu się dopiero po wyrównaniu stanu rywalizacji.
-  Ej Piotrek- zawołał go Lotman.- Masz może kontakt z tymi dziewczynami, no wiesz Kają i Gosią?
- Hmm.. No mam numer do Gosi. A co?- spytał zdziwiony Piotrek, który zaczął się zastanawiać o co chodzi Amerykaninowi.
- To może byś do niej napisał, że masz bilety dla nich na jutrzejszy mecz i ładnie zaprosiłbyś je na niego?- poprosił Paul.
- CZŁOWIEKU JESTEŚ GENIALNY!- krzyknął Pit, uściskał mocno zdezorientowanego Paul'a i pognał w kierunku szatni. Jednak w pewnym momencie zawrócił.
- Ale po co chcesz, żeby przyjechały?- spytał podejrzliwie. W głowie już miał różne scenariusze, łącznie z tym, że spodobała mu się Gosia i chce ją zaprosić na randkę.
- Widzisz Niki'ego? Odkąd Kaja go zjechała to już nie jest ten sam człowiek. Chce ją przeprosić, ale nie ma jak. Przeżywa to jak mrówka okres. Ciężko mi już z nim wytrzymać. Cały czas powtarza, że jest babą, a nie facetem. Także błagam ratuj mnie! Będę ci winny dużą przysługę.
- Stary to ja ci wiszę dużą przysługę- zaśmiał się Nowakowski i już uspokojony w podskokach, o ile na to jego długie nogi pozwalały udał się do szatni by napisać do Gośki. Paul niewiele z tego rozumiejąc, krzyknął tylko za nim, by dał mu znać czy się pojawią. Pit długo zastanawiał się co napisać, ciągle zmieniając treść wiadomości. W końcu był w stanie zaakceptować to co napisał i wysłać. Gdy zerknął na godzinę szybko pognał w kierunku boiska, gdyż trening trwał już od dobrych dziesięciu minut.
- Przepraszam trenerze, ale..- Nowakowski zaczął się tłumaczyć, lecz Kowal mu przerwał.
- Spokojnie rozumiem, że z fizjologią nie wygrasz- zaśmiał się trener. Nowakowski popatrzył zdziwiony na niego.
- Lotman mi przekazał dlaczego się spóźnisz- wyjaśnił.- A teraz szybko idź się rozgrzewać.
Nowakowskiemu nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Podbiegł do Lotmana i mu podziękował za uratowanie tyłka.W normalnej sytuacji dostał by 50 dodatkowych kółek do biegania. Cały trening bardzo mu się ciągnął. Był ciekawy czy Gosia mu odpisała. Z tego co wypaplała mu Kajka, dziewczyna była "uzależniona" od komórki, więc bardzo się zdziwił, gdy po skończonym treningu nie zobaczył odpowiedzi. A śpieszyło mu się do tego aż tak bardzo, że po drodze staranował Nikolay'a i Igłę, którzy stanęli mu na drodze.
- Kurcze, jak on ma takie problemy, to niech lepiej się do lekarza wybierze, bo was pozaraża- zaśmiał się Kowal.

Piotrek  usiadł zrezygnowany obok Niki'ego, który również nie miał dobrego nastroju. Nagle w jednym momencie westchnęli głośno, wywołując tym wybuch śmiechu wśród pozostałych.
- Co się wam chłopcy dzieje? Wujcio Krzysio wam pomoże- łagodnym głosem powiedział Krzysiek.
Pit i Nikolay tylko popatrzyli się na niego z politowaniem i w jednym momencie opuścili szatnię.
Gdy Piotrek otwierał auto usłyszał sygnał przychodzącej wiadomości. Szybko chciał odnaleźć telefon, ale jak na złość nie mógł go zlokalizować.
- Kurwa..- krzyknął cicho. Widocznie to podziałało, gdyż już po chwili odczytywał wiadomość. Uczyniwszy to uśmiechnął się szeroko. Zobaczył wychodzącego z hali Lotman'a i pokazał mu kciuk uniesiony w górę, który sygnalizował, że dziewczyny przyjadą. Paul uśmiechnął się szeroko i pobiegł w kierunku swojego auta by jak najszybciej zobaczyć się z Nikolayem, który z piskiem opon opuścił parking przy hali.
Piotrek tymczasem odpisał szybko Gosi i tak zaczęła się wymiana SMS-ów, między nimi.

~~
 - NIKOLAY! NIKI! KURDE!- krzyczał Paul, próbując dogonić swojego przyjaciela. Dopiero po chwili ten zorientował się, że go ktoś woła.
- Co chcesz? Zamyśliłem się..
- Taa.. Ty tak rozmyślasz już od miesiąca..- zaśmiał się Paul.- Ale znalazłem rozwiązanie twojego problemu.
Nikolay z zaciekawieniem popatrzył na Amerykanina.
- Kaja jutro będzie na meczu więc masz okazję by ją przeprosić, ale tak żeby ci wybaczyła.
- Co? Jak to będzie? Ale jak..- Nikolay zaczął zadawać milion pytań na minutę.
- Dzięki Piotrkowi no i mej zacnej osobie- Lotman wypiął się dumnie.- Tylko tego nie spieprz..
W Pencheva wstąpiła nagle nowa energia. Szybko pożegnał się z przyjacielem i powiedział, że jak się to wszystko uda, to nigdy mu tego nie zapomni.

~~

Następnego dnia dziewczyny przyjechały do Rzeszowa i udały się do WORD-u. Czyli najgorszego miejsca w tym mieście. Kajka była bardzo podekscytowana meczem, więc nie myślała o tym, żeby zdać prawko. To był tylko dodatek. Jednak kiedy wyszła z auta po oblanym po raz 6 egzaminie, była wściekła. Nie tyle, że nie zdała, ale na egzaminatora, który nie znał podstawowych grzecznościowych słów. Na szczęście Gosi udało się ją uspokoić i już w dobrym humorze udały się przed halę.
- Ej, ale właściwie to skąd weźmiemy bilety?- spytała zdezorientowana Kajka.
- A stąd- nagle między nimi znalazł się Nowakowski z wielkim bananem na ustach.
- Piotruuuuś- krzyknęła Kajka i mocno się w niego wtuliła. Gosia popatrzyła zszokowana na tę dwójkę, a zwłaszcza na swoją przyjaciółkę.
- A ty już się do mnie nie przytulisz?- spytał Gosię smutnym głosikiem Piotrek.
- Hmm.. No dobra, chodź tu wielkoludzie- zaśmiała się Gosia a Piotrek uniósł ją wysoko do góry.
Kajka widząc szczęśliwą przyjaciółkę zaśmiała się perliście.
- Dobra. chodźcie na halę, bo mnie Kowal zaraz zabije- stwierdził Piotrek.
- Taak.. Bo polska reprezentacja wiele straci bez ciebie- rzekła ironicznie Gosia.
- Ej no..- posmutniał Piotrek.
- Przecież żartowałam- zaśmiała się dziewczyna.
- Pfff... Proszę mnie ładnie przeprosić- Piotrek wskazał ręką na policzek.
- Jeszcze czego!
- No weź..- Piotrek zrobił minę szczeniaczka.
- To na mnie nie działa- Gosia pokazała mu język.- Ale jak wygracie to pomyślę.
- Hmm.. Szantażyk? No nieźle, nieźle- zaśmiał się Piotrek.- Pamiętaj, że obiecałaś!- krzyknął i już go nie było.
Gosia z Kają zaśmiały się i ruszyły w kierunku trybun. Znów miały miejsce w sektorze, który zajmowały rodziny siatkarzy. Wraz z całą halą dziewczyny kibicowały bardzo głośno, aby Resovia weszła do finału.

Piotrek przed meczem powiedział Paul'owi, że dziewczyny są już na trybunach, a ten przekazał do Nikolay'owi.  Chłopcy spieli tyłki i wygrali spotkanie, wchodząc tym samym do finału. Ogólna, szalona radość ogarnęła całą halę i zawodników. Zawodnicy zagrali dla Alka i wspaniałych kibiców. Piotrek podbiegł na trybuny z tryumfalnym uśmiechem. Dziewczyny rzuciły się na niego i mocno uścisnęły gratulując wygranej.
- Hmm.. A ty czegoś mi nie obiecałaś?- Piotrek popatrzył Gosi prosto w oczy.
- Ja? Nie... - zaprzeczyła blondynka.- Ja powiedziałam, że pomyślę.
- Ploooosę?
- Ech no dobra- Gosia wspięła się na palce i pocałowała chłopaka w policzek, szeptając mu do ucha, że mu gratuluje. Piotrek miał coś odpowiedzieć, ale nagle z głośników usłyszeli głos Nikolay'a.
- Ee.. Cześć...Na hali jest pewna dziewczyna, którą kiedyś raz znokautowałem piłką, a drugi raz prawie to zrobiłem... Chciałem cię bardzo, ale to bardzo przeprosić, bo nigdy nie dałaś mi dojść do słowa tylko zjechałaś mnie równo z ziemią. Kaja wybaczysz mi?- spytał błagalnie. Cała hala zamarła, a Kaja stała z szeroko otwartymi ustami. Po raz pierwszy w życiu nie wiedziała co powiedzieć.

Hej:) I jest nowa notka:) Słaba, bo słaba, ale pracuję nad jakością. Wiem, że mogłoby być lepiej. Dziękuję za wszystkie komentarze, które motywują mnie do pisania.:) Pozdrawiam moją przyjaciółkę, która mnie maltretuje, abym szybciej dodawała notki^^ W końcu Kajka musi mieć po kimś ten charakterek.;) Do napisania w piątek za dwa tygodnie:) POZDRAWIAM:* I zachęcam do komentowania:) 


5 komentarzy:

  1. Nikoooo hahahaha teraz to poleciał po całości :D Klara im zemdleje chyba :P
    Piotrek doczekał się buziaka ^^ tylko co na to dziewczyna? Paul robi za mądrego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niko nieźle wymyślił z tymi przeprosinami , to jest świetne .
    Czekam na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zapraszam http://wakacje-z-siatkowka.blogspot.com ;* miło byłoby gdybyś zerknęła i zostawiła ślad ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne to ! ;D czekam z niecierpliwością na następny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie, lepszych przeprosin nie można by było sobie wymarzyć. Bynajmniej to przekracza moją wyobraźnię. Nikolay jest taki słodki i z góry przepraszam za fangirling;) Skoro Kaja zaniemówiła, zaniemówiłby każdy. Teraz w ich znajomości powinno pójść już tylko z górki, prawda?

    OdpowiedzUsuń