poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Rozdział 21

Gośka chodziła poddenerwowana przez cały dzień, a Kaja na okrągło się z niej śmiała. Między przyjaciółkami było już wszystko dobrze. Poprzedniego wieczoru porozmawiały sobie szczerze i każda wyjawiła co jej leży na sercu.
- Uspokój się już! Oczopląsu zaraz przez ciebie dostanę!- w końcu nie wytrzymała Kaja.
- On się wścieknie...- powtarzała sobie jak mantrę Gosia, nie zwracając uwagi na słowa przyjaciółki.
- Wrrr!- wrzasnęła Kaja.- Przejmujesz się jakbyś nie wiadomo co zrobiła,a ty tylko idziesz na mecz! Jeśli ten palant tego nie zrozumie to jego pieprzona sprawa!
Gosia stanęła jak wryta patrząc na wkurzoną Kaję.
- Nie rozumiem! Jesteś niezależną kobietą do cholery!
- Ale...
- Nie ma żadnego ale! Idziesz ze mną na ten mecz czy to ci się podoba czy nie. Wiem, że ty chcesz iść- usłyszała pukanie do drzwi i o dziwo pobiegła sama je otworzyć- ale ten oto dupek nie ma nic do gadania- wskazała na Wojtka.
- Miła jak zawsze- uśmiechnął się ironicznie, na co ruda tylko prychnęła.- O co chodzi?- spytał całując Gosię w policzek, ku niezadowoleniu Kajki.
- O to, że moja przyjaciółka- dziewczyna dobitnie podkreśliła to słowo- idzie ze mną na mecz, a ty nie masz nic do gadania.
Gosia zmroziła wzrokiem Kajkę, a ta tylko wzruszyła ramionami z zadowoloną miną.
- Przecież nie będę ukrywać, że go nie lubię- stwierdziła i poszła do swojego pokoju.
- O co jej chodziło?- Wojtek spytał swoją "ukochaną". W myślach podziękował siłom wyższym, że "ruda małpa" - jak ją pieszczotliwie w myślach nazwał - wyszła. Nie mógł zdzierżyć jej ... mocno bezpośredniego charakteru.
- No wiesz.... - Gosia w myślach próbowała ująć to, co chciała przekazać Wojtkowi, ale nawet tam jej się to nie udawało.
- Noooo właśnie nie wiem - chłopak popatrzył wyczekująco na dziewczynę.
- KajaijaidziemynameczResovii. - wyrzuciłaz siebie jak najszybciej. Wojtek po chwili zrozumiał. Gosia z lekkim przerażeniem obserwowała jak na jego twarzy pojawia się po kolei: niezrozumienie, zrozumienie, szok, wściekłość. Widziała, że z trudem powstrzymuje się od furii.
- Nigdzie nie idziesz. - wycedził. Gosia spojrzała na niego z niedowierzaniem. Niby kim on był, że myśli, że może mówić jej co ma robić, gdzie może a gdzie nie może chodzić!
- Wybacz o panie! - blondynka ironicznie się pokłoniła - Nie wiedziałam, że muszę się CIEBIE pytać o zgodę!? Może jeszcze wczepisz mi do tyłka nadajnik GPS, żebym broń Boże się nie zgubiła!
- Dobrze wiesz, że nie o to mi chodzi! Znowu idziesz do tego twojego Piotrusia! - tu nie omieszkał drwiąco prychnąć. Według dziewczyny, brzmiało to żenująco. - Pewnie idziesz go"dopingować". W łóżku. - Gośka spojrzała na niego z niedowierzaniem. Myślała, że ten temat już zamknęli. A ten dalej to porusza. Jednocześnie próbowała wypchnąć obraz jej i Piotrka...
- Myślałam, że ten temat mamy już za sobą. - stwierdziła zimno. - Mówiłeś, że nie będzie ci przeszkadzała moja przyjaźń z Piotrkiem.
- Jasne,że nie przeszkadza! Jak się nie spotykacie!
- Słucham? Teraz myślisz, że możesz mi mówić na jakiej zasadzie mam się przyjaźnić?! - głos dziewczyny przybierał coraz wyższe tony.
- Może powinienem, bo jak widzę otaczasz się ludźmi odbiegającymi poziomem zwłaszcza intelektualnym od ciebie- z daleka można było usłyszeć wrogość w jego głosie, zwłaszcza, że chłopak nie przejmował się, że Nowakowska może go usłyszeć.
- Posłuchaj sobie ty nędzna kreaturo!-Kaja wpadła do kuchni z miną jakby chciała rozpocząć trzecią wojnę światową.
- CISZA DO CHOLERY!- wrzasnęła Gosia.- Okej! Rozumiem nie trawicie się, ale moglibyście mieć przynajmniej trochę szacunku do siebie! Ty- wskazała palcem na Wojtka- nie będziesz mi rozkazywał z kim mam się przyjaźnić! Moi przyjaciele są wyjątkowi i nie zamieniłabym ich za żadne skarby. A ty kochanie- tu popatrzyła na Kaję- nie mów mi z kim mam się spotykać, bo to moje życie.
- Ale- w jednym momencie zaczęli mówić.
- Macie się dogadać- warknęła Gosia.
- MOWY NIE MA!- Ruda i Wojtek jednocześnie wrzasnęli, wywołując tym głębokie westchnienie Gośki.
- W takim razie oboje możecie wyjść i nie wracać- Kaja otworzyła usta ze zdziwienia, a Wojtek stanął jak wryty. Gosia popatrzyła na nich wyczekująco.
- Albo się pogodzicie, albo nie mamy o czym rozmawiać- blondynka wiedziała, że był to cios poniżej pasa, a takie ultimatum w ogóle nie powinno mieć miejsca, ale z tymi osobnikami nie dało się postąpić inaczej.
Kajka z nieszczerym, sarkastycznym uśmiechem wyciągnęła rękę na zgodę w kierunku Wojtka. Oczywistym było, że jest to na pokaz, ale chciała w ten sposób  udowodnić swojej przyjaciółce, że dla niej jest gotowa na wszystko. Wojtek dopiero po chwilowym zastanowieniu, przeanalizowaniu za i przeciw, również podał rękę Kai.Gosia uśmiechnęła się szeroko, odfajkowując w głowie jedną sprawę do załatwienia.
- Skoro wybieracie się na mecz to ja też z wami pójdę- Wojtek wpadł na genialny pomysł.
- Nie masz biletu- Kaja starała się nie zabrzmieć chamsko.
- W kasie na pewno jeszcze są. W końcu przeciwnik nie z najwyższej półki- zaśmiał się.
Kaja zwyzywała go w myślach, a w rzeczywistości wybrała sztucznie uśmiechnięty wyraz twarzy.
- Wychodzimy za 30 minut więc radzę się pośpieszyć- rzuciła Nowakowska i poszła do pokoju.
Gosia tylko zaśmiała się pod nosem i również chciała pójść się przebrać, gdy Wojtek przyciągnął ją do siebie i łapczywie wpił się w jej usta. Zaskoczona dziewczyna dopiero po chwili oddała pocałunek. Nie czuła jednak tego samego jak w przypadku pocałunków z Piotrkiem. Usta bruneta zaczęły sunąć coraz niżej, aż na szyję, gdzie zostawił po sobie ślad. Gosia dopiero po chwili skojarzyła co chce zrobić chłopak i go lekko odepchnęła.
- Malinka? Serio? Ile ty masz lat?- wkurzyła się.
- Przynajmniej wszyscy będą wiedzieli czyja jesteś- specjalnie podkreślił słowo wszyscy. Gośka tylko pokręciła z niedowierzaniem głową i poszła do swojego pokoju, zostawiając Wojtka w kuchni.

40 minut później wchodzili już na halę, jednak nastroje wśród nich nie były za wesołe. Kai i Gosi brakowało tego podekscytowania, gdy mogły bez ogródek sobie docinać i żartować z chłopaków. Blondynka poszła wraz z Wojtkiem do kas, gdzie zakupiła sobie szalik, który miał zakryć "oznaczenie jej". Wolała nie ryzykować i ubrała koszulkę, którą awaryjnie podrzucił jej Ignaczak. Wiedziała, że sprawi tym przykrość Nowakowskiemu, ale nie miała innego wyjścia. A nie, chwileczkę mogła uciec siną w dal i wyjechać  w Bieszczady, gdzie nikt by ich nie znalazł.* Kajka miała nadzieję, że Wojtek nie kupi biletu, ale widząc jego zadowoloną minę, szybko ją porzuciła i przybrała przymilny wyraz twarzy.
- No chodźcie już!- krzyknęła i popchnęła parę.
Wojtek złapał za rękę Gosię i przyciągnął do siebie, na co Kaja tylko przerzuciła oczami. Na hali było już dużo ludzi. Wszyscy byli ciekawi jak zaprezentuje się drużyna przed zbliżającym się pojedynkiem ze Skrą. Gdy pojawili się przy swoich miejscach Gosia została otoczona przez partnerki i żony siatkarzy, które mocno ją wyprzytulały, przez co Kaja zrobiła się zazdrosna, ale po chwili dołączyła do grupowego uścisku. Nikolay widząc swoją dziewczynę na trybunach pomachał jej wesoło, a za jego przykładem poszła reszta zawodników. Nie mogli dostrzec Gośki, gdyż zasłaniały ją dziewczyny. Piotrek zauważył ją już podczas pierwszej przerwy technicznej. Uśmiechnął się na ten widok, jednak od razu mina mu zrzedła jak zobaczył siedzącego przy niej Wojtka, który trzymał ją za rękę. Postanowił, że da w tym meczu z siebie wszystko co najlepsze.
- Patrzcie, jak Pit dziś gra- zaśmiała się Kaja i rzuciła króciutkie spojrzenie Gosi, tak by nikt nie zauważył.
- W końcu się odblokował- stwierdziła Monika.
- A ty co o tym sądzisz Karolina?- Kaja posłała jej pytające spojrzenie, a ta dopiero po chwili się spostrzegła, że ktoś ją o coś zapytał. Zbyt zajęta była przeglądaniem kolejnych modowych katalogów i wymianą wiadomości z Wojtkiem.
- Ta... To chyba dobrze, prawda?- w końcu odpowiedziała, a Kajka cicho zaśmiała się pod nosem.- Idę to toalety.
Po kilku minutach Wojtek stwierdził, że jest głodny i również opuścił zgromadzenie, ku uciesze Kai, za co dostała sójkę w bok od Gosi. Nikt nie zwrócił uwagi, że tamci wrócili po dobrej półgodzinie, gdyż byli za bardzo zaabsorbowani meczem. W końcu na Podpromiu wybuchła wrzawa oklasków i wszyscy kibice dziękowali drużynie wygranej. MVP meczu został Nowakowski, co nie zdziwiło nikogo, no może oprócz Karoliny, ale to ona jako pierwsza rzuciła się na swojego chłopaka kiedy tylko przyszedł się przywitać.
- A ja dostanę jakąś nagrodę?- z lekkim uśmiechem na ustach Nikolay spytał Kai.
- Nie wiem czy jest za co- z poważną miną stwierdziła dziewczyna.- To ten pan dziś przebił wszystkich- Kaja uścisnęła mocno Piotrka, na co Nikolay tylko prychną.
- Przecież żartowałam- zaśmiała się Kaja i pocałowała chłopaka, na co on się uśmiechnął.
- KONIEC TYCH CZUŁOŚCI- do towarzystwa dołączył Ignaczak.- Dzieci gorsz...- przerwał gdy zobaczył Gośkę.- I nagle nastała jasność!- krzyknął i mocno przytulił Gosię. Reszta zawodników widząc zamieszanie również przybyła pod trybuny i otoczyła ramionami zaskoczoną blondynkę. W końcu nadeszła kolej i Piotrka, który jakby się widzieli po długim czasie przytulił dziewczynę.
- Dobrze cię w końcu widzieć- mrugnął niemal niezauważalnie.
- Ciebie też- uśmiechnęła się lekko i żeby nie wzbudzać podejrzeń i niepotrzebnych kłótni szybko się odsunęła. Kaja widząc jak zachowują się jej przyjaciele zaczęła chichotać i wtuliła się w Nikolay'a żeby to ukryć. ale nic nie mogła poradzić na to, że trzęsła się jak osika.
- A jej co?- spytał jak zwykle rozgarnięty Buszek.
- Nie przejmuj się Rafałku, ona już tak ma- Igła poklepał kolegę po plecach i dał oczami znać Kai, że muszą sobie porozmawiać.
- W sumie racja- zaśmiał się przyjmujący.- To na ile przyjechałaś?- każdy oprócz wtajemniczonych osób wpatrywał się w Gośkę z napięciem.
- Przykro mi, że to mówię, ale będziecie mnie znosić praktycznie na co dzień- spuściła głowę, a w okół rozległy się okrzyki radości i już po chwili blondynka ponownie tonęła w grupowym uścisku. Piotrek z lekkim uśmiechem przyglądał się temu z boku. Widać, że blondynka nie tylko jemu przypadła do gustu i każdemu jej brakowało. Jedynie Karolina i Wojtek nie byli zachwyceni tą sytuacją, ale nic nie dali po sobie poznać. W końcu Gośka kazała im się rozejść i rozdać kilka autografów, bo widziała te zawiedzione miny nastoletnich fanek.
- Czekasz na mnie, czy idziesz do siebie?- Nikolay spytał Kaję.
- Hmm..- Kaja popatrzyła na Wojtka i Gosię, którzy powoli kierowali się do wyjścia.- Czy ty nie miałeś mieć dla mnie jakieś niespodzianki?
- Miałem... Ale nie wiem czy zasłużyłaś- postanowił nawiązać do wcześniejszych słów dziewczyny.
- No proszę- zrobiła maślane oczka.- Kochanie...
- Czyli mam rozumieć, że czekasz na mnie?- zaśmiał się i skradł jej szybkiego buziaka po czym się ulotnił.
- Amore en el aire!- Krzysiek postanowił dotrzymać towarzystwa Kai, jednocześnie rozdając autografy i szczerząc się do zdjęć. Kajka tylko się roześmiała i zaczęła prowadzić niezobowiązujący dialog z libero. Gdy już tłumek się rozszedł, usiedli sobie na krzesełkach.
- Rozumiem, że dziś Piotrek dla naszej Gosi się tak starał?- Krzysiek wydawał się tym szczerze rozradowany.
- Chyba tak- zaśmiała się ruda.- Jednakże może to widok Karoliny tak na niego podziałał.
W odpowiedzi usłyszała tylko prychnięcie.
- Co miał znaczyć ten chichot po przywitaniu Piotrka i Gośki?- spytał podejrzliwie.
- Długa historia...- nie chciała się w nią zagłębiać, jednak widząc wzrok Igły postanowiła ją streścić.- W wielkim skrócie... Gośka cały czas mieszkała ze mną, nie studiowała wcale w Krakowie tylko w Rzeszowie. Ukrywała się przed wami wszystkimi, bo wiedziała, że od razu wypaplacie Piotrkowi, a ona nie chciała, żeby między nim a Karoliną się coś popsuło... No i oni przez przypadek spotkali się przedwczoraj, podczas gdy my byliśmy na imprezie i się pogodzili....A  jak mniemam ani Karolina ani Wojtek nie wiedzieli, że ta dwójka spędziła ze sobą noc i cały dzień to udawali, że się widzą po raz pierwszy od półtorej miesiąca - powiedziała na jednym wdechu Kajka, patrząc na zszokowaną minę Krzyśka.
- No ja sobie muszę porozmawiać z blondi!- był zły na dziewczynę, że nawet przed nim się ukrywała.- Ale mówisz, że spędzili z sobą noc?- poruszył sugestywnie brwiami.
- Nie w takim sensie zboczuchu!-zaśmiała się Kaja, dając kuksańca libero.- Zresztą popatrz- dziewczyna wyjęła swój telefon i pokazała zdjęcie, które zrobiła.
- Awwww! I niech oni dalej się oszukują, że pomiędzy nimi nie ma nic poza przyjaźnią!- pokręcił głową zdegustowany.- Musimy im pomóc przejrzeć na oczy...
- I tu się z tobą Krzysiu zgodzę- zaśmiała się Kaja.
- Już tak nie spiskujcie- niespodziewanie pojawił się obok nich Nikolay.
- Kto spiskuje? My? Niee... No to na razie!- libero zwiał do szatni, a para zaczęła się śmiać.
- To gdzie ta niespodzianka?- Kaja zaczęła podskakiwać wokół siatkarza niczym małe dziecko.
- Uspokój się- Nikolay z rozbawieniem patrzył na swoją dziewczynę.
- Ale ja chcę już!- tupnęła nogą, na co Penchev głośno się roześmiał.
- Chodź złośnico- przygarnął naburmuszoną dziewczynę do siebie i opuścili halę. Po niespełna 10 minutach byli już w mieszkaniu chłopaka.
- Poczekaj tutaj na mnie- powiedział Nikolay, gdy Kaja usiadła na sofie w salonie, a sam udał się do sypialni, skąd po chwili wyszedł trzymając w rękach małą puszystą kulkę.
- Aaaaaaa!- sąsiedzi na pewno usłyszeli głośny, radosny pisk dziewczyny, która nie była zdecydowana co zrobić najpierw. Czy zagarnąć futrzaka i go przytulić, czy przytulić swojego chłopaka. Po krótkim namyśle najpierw mocno uścisnęła Nikolay'a i porwała kotka w ramiona.
- Jaki on jest słodki!- rozczulała się nad zwierzakiem, głaskając ją za uszkami.- Ma jakieś imię?
Nikolay pokręcił głową.
- Więc będziesz Mefistofeles!- Pechev popatrzył na nią z niedowierzaniem.
- I ty myślisz, że ja to wypowiem?
- Oj tam w skrócie Mefi!- Kajka tylko machnęła ręką i dalej głaskała kotka.
Nikolay widząc, że i tak nie uzyska teraz uwagi dziewczyny postanowił, że pójdzie się wykąpać i przygotuje coś do jedzenia. Dwie godziny później Kajka dalej nie wypuściła z rąk Mefistofelesa, nawet po tym jak Nikolay zawołał ją na naleśniki.
- No tak na pewno nie będzie...- mruknął do siebie i postanowił odzyskać uwagę Kai. Podszedł i przytulił ją od tylu, trącając jej ucho swoim nosem. Zaraz zostawił też tam mokry pocałunek. Oznaczając trasę swoim nosem doszedł kolejno do policzków i oczów dziewczyny, a następnie wpił się w jej usta. Kaja nie protestowała tylko oddała od razu pocałunek. Nikolay uśmiechnął się tylko.
- Teraz zje pani naleśniki?- mruknął.
- Teraz to ja mam ochotę na coś innego....

Wojtek z Gosią tymczasem wrócili do mieszkania dziewczyny. Chłopak zasiadł na łóżku i pociągnął dziewczynę za sobą, tak, że wylądowała na jego kolanach.
- Co robimy?- spytał.
- Hmm... Może "Suits"?- popatrzyła na niego proszącym głosem, a ten o dziwo się zgodził.
- Który sezon?
- Zacznijmy od początku- zaśmiała się.
- Okej.. Ale za dwie godziny muszę iść- powiedział przepraszającym głosem.
- Czemu?
- Brat chciał o czymś ze mną pogadać- kłamanie przychodziło mu z coraz większą łatwością.
- Ach.. Okej..- Gosia nikle się uśmiechnęła.- To ja pójdę zrobić popcorn.
Gdy już miała wyciągać przekąskę z mikrofalówki poczuła lekkie wibracje. Uśmiechnęła się szeroko na widok nadawcy.
"Mam nadzieję, że podobał ci się mecz^^ Uda ci się wyrwać dziś, do naszego miejsca? <bardzoładnieprosi>"
Szybko wzięła się za odpisywanie.
"Za 3h przyjdź do mnie, jest za zimno:("
Nie zdążyła jeszcze odłożyć telefonu, gdy przyszła odpowiedź.
"Oj ty zmarzluchu!:* W sumie to nawet lepiej:) Do zobaczenia!:*"
Gosia uśmiechnęła się pod nosem, myśląc, że przynajmniej nie spędzi samotnie wieczora, bo w powrót Kajki do mieszkania nie wierzyła.
- Czemu tu tak stoisz?- spytał Wojtek zaniepokojony długą nieobecnością dziewczyny.
- Przepraszam, zamyśliłam się- posłała w jego kierunku przepraszający uśmiech, po czym wzięła popcorn i poszła za chłopakiem do jej pokoju. Nie mogła się w ogóle skupić na serialu. W normalnych okolicznościach przeżywałaby akcję razem z bohaterami, ale nie tym razem. Wojtek nie zwracał w ogóle na to uwagi, gładząc ją po włosach. Po trzech odcinkach brunet pożegnał się całusem z dziewczyną i wyszedł. Gosia stwierdzając, że ma wystarczającą ilość czasu postanowiła przygotować jakąś kolację. Miała ochotę na zapiekankę mięsno-ziemniaczaną więc od razu zabrała się do pracy.
Akurat zdążyła włożyć potrawę do piekarnika i ogarnąć w kuchni, gdy rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Zerknęła do lustra czy wygląda jako tako i otworzyła drzwi, za którymi stał Piotrek trzymając duże pudło w rękach. Gosia spojrzała na niego pytającym wzrokiem.
- Wpuścisz mnie czy będziemy tak stać?- zaśmiał się Nowakowski, a Gosia odsunęła się dając mu przejść.
- Co to jest?- spytała zaciekawiona.
- Taki mały prezent dla ciebie- mrugnął do niej okiem i postawił karton na ziemi.- Zamknij oczy.
Gosia niechętnie zrobiła to co kazał jej chłopak. Piotrek w tym czasie otworzył pudełko i wyciągnął z niego Beagela z zawiązaną kokardką na szyi. Podszedł do dziewczyny i przystawił pyszczek psa do jej policzka, a ten natychmiast ją polizał. Zaskoczona Gosia otworzyła oczy, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Jaki piękny- zachwyciła się.
- Taki jak właścicielka- stwierdził Nowakowski.
- On jest dla mnie?
- Tak- zaśmiał się Piotrek.- Mojemu znajomemu oszczeniła się suczka i nie miał co zrobić z małymi, a jak mi o tym powiedział od razu pomyślałem o tobie, bo mówiłaś mi raz, że chciałabyś mieć takiego pieska.
Gosia z radości nie myślała co robi i cmoknęła w podziękowaniu Piotrka prosto w usta.
- Za takie podziękowania muszę ci częściej robić prezenty- zaśmiał się Nowakowski, a Gosia zgromiła go wzrokiem. Piotrek postawił psiaka na podłodze, a ten zaczął wesoło merdać ogonkiem i próbując przejść kawałek, rozjechał się na łapkach, wywołując tym śmiech przyjaciół.
- To będzie Goofy- stwierdziła Gosia patrząc jak piesek nie poddaje się i wbrew przeciwnością próbuje do niej przyjść, kilkukrotnie się przewracając.- Dziękuję jeszcze raz! Jest przesłodki!
Piotrek tylko się uśmiechnął widząc jaką radość sprawił dziewczynie. Uwielbiał ten jej prawdziwy śmiech, niczym nie zmącony.
- Co tak pachnie?
- Zapiekanka w piekarniku. Oczywiście nie przyjmuję odmowy i zjesz ze mną- mrugnęła okiem.
- To jest jasne, że tak szybko się mnie nie pozbędziesz- zaśmiał się środkowy.
Gosia wzięła Goofi'ego na kolana i drapała go za uszkiem rozmawiając o głupotach z Piotrkiem.
- Może dostanę jakąś nagrodę za to, że tak dobrze zagrałem dziś?- zrobił minę a'la kot ze Shreka.
- No nie wiem...- Gosia postanowiła się z nim podroczyć.
- Prooooooszę...- jęknął. Blondynka odłożyła na bok psiaka, który zasnął na jej kolanach i przygarnęła do uścisku Nowakowskiego jednocześnie składając na jego policzku krótki pocałunek.
- Może być?- spytała ze śmiechem.
- No chyyyba tak..- widać, że liczył na coś więcej, ale przecież przyjaciele nie całują się.
- Jutro muszę po zajęciach pojechać po rzeczy dla Goofi'ego- zmieniła zręcznie temat.- I zabrać go do weterynarza.
- Żałuję, że nie będę mógł zrobić tego z tobą- mruknął, obejmując ją ramieniem.
- Przestań... Wiesz, że nie możemy się codziennie widywać, bo Karolina nie przepada za mną, a Wojtek za tobą..
- Musimy się nimi przejmować?
- Piotrek!
- Okej, okej...
- Idę po zapiekankę, powinna już być gotowa- Gosia opuściła bezpieczne miejsce w ramionach blondyna i poszła do kuchni.
- Przepraszam- usłyszała, a potem jej ciało zostało ponownie objęte przez Piotrka.
- To ja przepraszam... Ta sytuacja jest tak beznadziejna, że...
- Cii... Wszystko się ułoży- mruknął do jej ucha.- To jemy?
- Jemy- Gosia lekko się do niego uśmiechnęła.
Resztę wieczoru spędzili na zabawie z Goofim, który podbił serce obojga.

Rankiem Kaja wróciła do mieszkania ze swoim nowym pupilem na rękach, a Gosia akurat wybierała się na spacer z pieskiem.
- Skąd masz kota?!
- Skąd masz psa?!
Spytały w jednym momencie i zaczęły się śmiać. Kaja ostrożnie położyła małą kulkę na ziemi, a zwierzaki zaczęły zbliżać się do siebie powoli. Gosia zakryła oczy przygotowując się na najgorsze, ale ku ich zaskoczeniu zwierzaki zaczęły się nawzajem myć.
- Widać, że mają to po nas!- stwierdziła z uśmiechem Kaja i przytuliła przyjaciółkę.


Hej! Przepraszam:( Znów nawaliłam:( Dziękuję za ponad 20 tys. wyświetleń i ponad 100 komentarzy:) Uwielbiam was! Czytając komentarze pod ostatnim rozdziałem uśmiech nie schodził mi z twarzy! Wasze pomysły co do Wojtka i Karoliny były genialne:) Pozwoliłam sobie wykorzystać jeden z nich, a konkretnie autorki o nick'u "Lekko Ciekawy Blog" i to jej dedykuję ten rozdział:) Tym, którzy za kilka godzin zaczynają rok szkolny życzę powodzenia i nie dajcie się! A tym, którzy mają jeszcze miesiąc wakacji, życzę aby dobrze go wykorzystali! Pozdrawiam!:****

3 komentarze:

  1. Ahhhhhhhhhh o poszzzzzz nie wiem czy wiesz ale caaaaaaały odcinek wygrała mała kuleczka o imieniu Mefistofeles no i piesio <3 awwwwwwwwww słit! Ależ ten Niko i Pit się zsynchronizowali! mam nadzieję że Wojtuś i Karolinka w końcu wpadną i będę mogła głośno skandować WPADKA WPADKA WPADKA!!!! ... No i że pewna paraaa się ogarnie i będą razem... Tak tugeda for eva.. Do następnej nooootki :* i życzę weny i... Dużo więcej weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja ostatnio byłam w tych Bieszczadach...

    Biedny Pit- chce, a nie może więcej zrobić. Tylko psiak ratuje jego sytuację. :) O diable wcielonym w kota się nie wypowiem, bo kotów nie lubię, ale masz ode mnie wielki plus za to imię. A, no i może by tak jeszcze jakiś chomik, Azazel na przykład? :D

    Dziękuję oczywiście za dedykację, jakby nie patrzeć jedną z niewielu w moim życiu. :)

    I tak jeszcze mi się przypomniało: Wojtek ma ode mnie mentalnego kopa z półobrotu.

    Myślę, myślę i chyba wymyśliłam, że nic więcej nie powiem. A więc weny!
    Trzymaj się. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bedzie coś tu jeszcze??? Czekamy :)

    OdpowiedzUsuń