poniedziałek, 29 września 2014

Rozdział 9

Kaja chodziła cały dzień nabuzowana. Nie do końca wiedziała co ze sobą zrobić. Jedyne co jej przychodziło do głowy to uduszenie Gośki. Stwierdziła jednak, że żal stracić taką przyjaciółkę, a co gorsze spędzić kilka, długich lat w więzieniu. Czym blondynka tak zdenerwowała Kaję? Swoją upartością. Pomimo usilnych namów zarówno z jej strony, jak i Nikolay'a, tak ta dwójka połączyła swe siły, Gosia od miesiąca nie odezwała się do Nowakowskiego. Zbliżał się nieubłaganie termin wyjazdu do Krakowa, a Kaja wcale nie była pewna, że Gosia tam pojedzie. Tak więc brunetka nie bez powodu była wściekła na przyjaciółkę, która jawnie miała to daleko gdzieś. Nikolay był w patowej sytuacji. Musiał wysłuchiwać narzekań niespokrewnionych ze sobą państwa Nowakowskich. Chcąc nie chcąc Penchev był powiernikiem Piotrka. Musiał wysłuchiwać jego żali i przewijających się słów nadziei, że Gosia pojawi się na meczu. Nikolay dobrze wiedział o przypuszczeniach Kai, ale wolał nie dołować bardziej Piotrka, zwłaszcza, że według niego kobiety były zmienne jak pogoda na wiosnę. Oczywiście nie wygłaszał tego osądu otwarcie, wiedząc że gdyby Kaja się o tym dowiedziała to mógłby tego nie przeżyć. Nikolay był zadowolony z tego, że utrzymuje ciągły kontakt z brunetką, która swoimi docinkami potrafiła go zgasić, ale zawsze kończył rozmowę z uśmiechem na ustach. Chłopak nie mógł doczekać się spotkania z Kają. Miał nadzieję, że trener da mu trochę wolnego, który Nikolay miał zamiar wykorzystać m.in. na podróż do Polski. Tymczasem Penchev musiał znosić natarczywe spojrzenia kolegów z drużyny, którzy mieli już dość jego dobrego humoru, zwłaszcza że ich reprezentacja przegrywała kolejne mecze w Lidze Światowej. W końcu nie wytrzymali i pewnego wieczoru prawie połowa drużyny zebrała się u niego w pokoju i rozpoczęła przesłuchanie. Zaskoczony Penchev został usadowiony na krześle, a na jego twarz został skierowany oślepiający snop światła wprost z nocnej lampki.
- Co jest?!- Nikolay spytał po bułgarsku swoich kolegów.
- Możesz nam wyjaśnić dlaczego ostatnimi czasy, chodzisz jak najarany, wszystko cię cieszy, a po porażkach szybko się z nich otrząsasz?- Yosifov wcielił się w detektywa.
- Życie jest piękne po prostu. Szkoda czasu na smutek i rozpamiętywanie porażek! Trzeba wziąć się w garść i myśleć o kolejnym meczu!- Nikolay wykorzystał lekkie zszokowanie swoich kolegów i umknął im z pokoju. Ci zamiast udać się za nim, rozsiedli się na łóżkach i zaczęli oglądać jakiś film.

Piotrek chodził przybity. Nawet zwycięstwo na brazylijskim terenie nie pomogło, bo po nich przyszły porażki z Włochami. Co prawda polski zespół zrewanżował im się wygranymi na własnym terenie, ale Piotrka to jakoś nie pocieszało. Nowakowski z niepokojem odliczał kolejne dni do ewentualnego spotkania z Gosią. Gdy pozostał tylko jeden dzień Piotrek chodził poddenerwowany. W końcu stwierdził, że przyda mu się jeszcze poćwiczyć zagrywkę, a przy okazji wyżyć się na piłce. Nie miał również z kim pogadać, bo Krzysiek, który jako jedyny, nie licząc podsłuchujących Kłosa i Wrony, znał powód takiego humoru zawodnika z numerem jeden na koszulce, był nieobecny w składzie z powodu kontuzji. Piotrek wolał nie wtajemniczać w tę sytuację Kurka, bo ten miał swoje problemy z kontuzjami. Nagła chęć do treningu zdziwiła sztab szkoleniowy, ale Antiga pozwolił mu spożytkować w ten sposób czas. Nowakowski spędził na hali około trzech godzin, a potem od razu wziął prysznic, zjadł szybką kolację i poszedł spać z nadzieją w sercu. Następnego dnia wstał z podniesioną głową i myślą, że co będzie co ma być. Chciał zagrać jak najlepiej, by w razie czego Gosia mogłaby być z niego dumna. Dodatkowo papużki nierozłączki czyt. Wrona i Kłos postawili sobie za cel umilenie dnia Piotrkowi, tak że chłopak nie miał ani chwili spokoju. Gdy nadszedł wieczór, Nowakowski był bardzo zmobilizowany. Przez cały dzień nawet nie spojrzał na swój telefon. Nikolay próbował się do niego dodzwonić, ale na próżno. Piotr postanowił nie przyglądać się trybunom, a zwłaszcza temu miejscu, w którym miała siedzieć Gosia z jakąś drugą osobą. Ku ogólnej euforii ponad 15 tys. kibiców Polska pokonała Brazylię. Zawodnicy cieszyli się, że po raz drugi w tej Lidze Światowej udało im się to zrobić. Na boisku w końcu pracowała na sukces cała drużyna, a nie indywidualności. Piotrek cieszył się, bo osiągnął swój cel. Zagrał świetny mecz zwłaszcza w bloku i zagrywce.  Po spotkaniu zaczął machinalnie rozdawać autografy, tracąc nadzieję, że Gosia się pokaże. Nowakowski nie zwracał uwagi nawet na  to z kim pozuje do zdjęć.
- Można autograf?
- Jasne- Piotrek nawet nie patrząc machnął swój podpis na podsuniętym zeszycie.
- Dzięki- dziewczyna odwróciła się i próbowała przebić się przez tłum rozkrzyczanych nastolatek. Do Piotrka dopiero po chwili dotarło, że zna skądś ten głos. Gdy uświadomił sobie do kogo on należy, przeskoczył przez bandę i podbiegł do dziewczyny. Blondynka poczuła, że ktoś ją łapie za rękę i mocno do siebie przyciąga. Już po chwili była szczelnie opatulona ramionami środkowego.
- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tu jesteś- szepnął do ucha zaskoczonej takim obrotem sprawy blondynki.
- Myślałam, że mnie olałeś, tak jak ja to robiłam przez ostatnie dwa miesiące.
- Miałaś prawo tak postąpić- Piotrek dalej szeptał i nie wypuszczał dziewczyny z uścisku.
- Oboje zawaliliśmy- w końcu wyszeptała Gosia.- A teraz już mnie puść, bo za chwile mnie twoje fanki rozszarpią, albo doniosą Karolinie.
- Wrr- dziewczyna usłyszała ciche warknięcie.- Ale obiecaj mi, że nigdzie nie uciekniesz i porozmawiamy- powiedział z nadzieją Piotrek.
- Choćbym chciała, to Kaja mi i tak nie pozwoli- westchnęła zrezygnowana Gosia.
- Ooo, wzięłaś moją siostrzyczkę?- Piotrek zaczął się rozglądać.
- Mówisz to tak jakbym miała jakieś inne wyjście- zaśmiała się Gosia.- Siedzi gdzieś tam- dziewczyna pokazała ręką- i prowadzi swój monolog do Nikolay'a jaka to ja jestem zła itp., itd. Ale teraz serio mnie puść, bo chcę dożyć wyników matur- Gosia próbowała wydostać się z uścisku.
- Ale mi jest tak dobrze- zaśmiał się Piotrek.- Dobra już cię puszczam, bo wolę rozmawiać z tobą patrząc ci w oczy, niż mówić do tyłu twojej mądrej główki.
- Już mi tak nie słódź- zaśmiała się Gosia.
- Przyciągnij tu Kaję, nawet siła to was zaprowadzę do szatni- Gosia po raz pierwszy tego dnia zobaczyła uśmiechniętą od ucha do ucha twarz Piotrka, który odwrócił ją w swoją stronę.
- Postaram się, ale uwierz jak Kaja wkręciła się w dogryzanie Niki'emu to szybko nie przestanie. Oni potrafią gadać ze sobą  po dwie godziny.
- Taa... Coś o tym wiem. Dodzwonić się do niego to nie lada wyzwanie, a jak go pytam dlaczego tak długo miał zajęte to zaczyna się głupkowato śmiać.
- Pogadamy potem- Gosia zatkała mu usta dłonią. Jeszcze nigdy nie słyszała tylu słów naraz od niego.
- Okej, okej- Piotrek niechętnie wypuścił ją ze swoich ramion. Chcąc nie chcąc wrócił do rozdawania autografów i robienia zdjęć z kibicami. Tym razem jednak gościł na jego twarzy prawdziwy, nieudawany uśmiech. Gosia tymczasem przedzierała się przez tłum i niejednokrotnie słyszała pogardliwe słowa na swój temat ze strony małolat. Nie przejmowała się jednak nimi i z uśmiechem na ustach podeszła do Kai, która właśnie strofowała Nikolay'a za jedną z zepsutych zagrywek w meczu z USA. Brunetka nie zwracała w ogóle uwagi na Gosię, więc ta postanowiła wtrącić się w prowadzoną rozmowę. Blondynka wyciągnęła Kai telefon z dłoni i nie przejmując się niecenzuralnymi słowami oburzenia Kai sama zaczęła rozmowę z Penchev'em.
- Hej Nicki! Przepraszam, że wam przerywam, ale nie mogę patrzeć na to jak ona teraz cię strofuje, a przedtem podskakiwała z radości jak zdobywałeś punkt- zaśmiała się Gosia.- A teraz oddaję telefon próbującej mnie zabić Kai- szybko powiedziała i zaczęła uciekać przed Nowakowską, która rzuciła tylko do telefonu, że pogadają później. Gosia specjalnie tak postąpiła, bo gdyby nie to Kaja nie ruszyłaby się z miejsca dopóki ochrona by jej nie wyprosiła, tak wciągały ją rozmowy z Bułgarem. Piotrek, który już skończył rozdawać autografy czekał na dziewczyny i gdy zobaczył jak wściekła Kaja goni Gosię zaczął się śmiać. Blondynka, której już brakowało tchu schowała się za chłopakiem modląc się w duchu, żeby ten ją obronił.
- Błagam cię ratuj mnie- ściszonym głosem powiedziała do pleców Nowakowskiego.
- A co ja będę za to miał?- Pit'owi zachciało się targować.
- Możemy pogadać o tym, że tak powiem później?!- Gosia serio wydawała się być nieźle wystraszoną, zwłaszcza, że Kaja właśnie stanęła przed Piotrem.
- Myślisz, że jak się schowasz za tym uroczym wielkoludem to cię nie uduszę?- wysyczała brunetka.
- Siostrzyczko moja kochana, jak cię dobrze widzieć!- Piotrek nie zważając na "parę", która wydostawała się z uszu Kai, mocno ją przytulił. Dziewczyna odwzajemniła powitanie.
- A teraz przepraszam,że tak krótko nacieszyłeś się jej towarzystwem, ale ona musi zginąć- Kaja znów próbowała minąć Piotrka, ale ten szybko ją złapał.
- Co ci Gosia zrobiła przez te dziesięć minut, których jej tu nie było?- Piotrek był wyraźnie zainteresowany.
- Powiedziała Nikolay'owi, że przeżywałam jego mecz i podskakiwałam kiedy zdobył punkt- Kaja miała minę obrażonego dziecka. Piotrek słysząc o co ta cała afera zaczął się śmiać, a Gosia przystąpiła do kontrataku.
- Teraz to ja jestem ta zła, a jak ty spiskowałaś z Nikolay'em na mój temat to było dobrze?!- dziewczyna wolała jeszcze nie opuszczać swojej kryjówki, choć zachodzący się ze śmiechu Nowakowski był dla Kai łatwym do przejścia przeciwnikiem.
- Mendo to było dla twojego dobra!
- To też! Chociaż raz mogłabyś być miła dla Nickie'go.
- Ja jestem miła!
- KONIEC!- Piotrek postanowił przerwać tę dyskusję.- Już proszę się ładnie pogodzić i idziemy.
Dziewczyny jednak nie robiły sobie nic ze słów Nowakowskiego i dalej prowadziły ożywioną dyskusję. Piotrek zaczął się irytować i postanowił zakończyć to po męsku. Zawołał stojącego nieopodal Wronę, który przyglądał się całej scenie.
- Endrju! Skoro i tak się przyglądasz może byś mi pomógł  je wziąć do szatni, bo obawiam się, że one mogą tak godzinami- Pit pokręcił zrezygnowany głową.
- Jasne, tylko którą złośnicę mam odtransportować?- spytał Andrzej podchodząc z uśmiechem na ustach do kłócącej się dwójki i Pit'a.
- Weź brunetkę i się nią zajmij- Pit szybko wyłapał sens wypowiedzianych przez ciebie słów i szybko się zreflektował.- Tylko rączki przy sobie, bo Penchev cię zabije- zaśmiał się, a Wrona tylko uniósł ręce do góry.
- To co bierzemy je?- chłopcy w jednym momencie unieśli dziewczyny do góry, ku ogólnemu ich oburzeniu. Nowakowski uprzedził wcześniej Andrzeja, że tak może być, więc obaj zaczęli nucić sobie piosenkę pod nosem. Gdy już znaleźli się w szatni oddali je pod opiekę Fabiana i Rafała, którzy mieli trzymać je z daleka od siebie. Pomimo tego, że były po przeciwnych stronach pomieszczenia dalej na siebie krzyczały.
- Wronka zajmiesz się Kają?- spytał Pit, który wyszedł z pod prysznica. Andrzej kiwnął głową na znak, że się zgadza.
- Ale pamiętaj, że ona jest Nikolay'a - dla Piotrka byłoby lepiej gdyby tego nie powiedział, gdyż cała uwaga Kai i Gosi skierowała się na niego. W jednym momencie wydostały się z uścisków Rafała i Fabiana i podchodząc do Piotrka wbiły mu palce między żebra.
- Ała!- krzyknął Pit.- Za co?!
- Ja nie jestem niczyją własnością, a zwłaszcza Nikolay'a- warknęła Kaja.
- Trochę szacunku wobec kobiet Nowakowski!- dodała Gosia.
- To wy się już nie kłócicie?- wtrącił zdezorientowany Fabian.
- My?- spytały jednocześnie.- Nieee...
- Tak Fabianku coś ci się pomieszało- Kaja pokrzepiająco poklepała go po plecach.
- Ahaa...
Dziewczyny przytuliły się,  a widząc zdezorientowane miny chłopaków zaczęły się śmiać przybijając sobie piątki.
- Zrozum tu kobiety- westchnął Buszu i opuścił szatnię.
- No to miło było, ale my się już będziemy żegnać- Gosia przytuliła Piotrka i przybiła piątkę z pozostałymi.
- Chyba sobie żartujesz?!- Piotrek był bardzo zaskoczony. Nigdzie cię.. was nie puszczę! Po pierwsze nie porozmawialiśmy, po drugie nie wybaczyłbym sobie gdyby się wam coś stało, więc bez dyskusji jedziecie z nami do hotelu i zostajecie do jutra.
- Ej! Nie masz prawa decydować za nas, a my spędzimy tę noc tak jak miałyśmy czyli czekając na najbliższy pociąg na dworcu- Kaja postanowiła, że nie odpuści.
- I tu się mylisz- Piotrek dał znak Andrzejowi, który zgubił gdzieś tego wieczora Karola, i wynieśli je do autobusu. Dziewczyny biły ich po plecach i przestały dopiero gdy środkowi podeszli do trenerów.
- Stefan, przedstawiam ci Gosię i Kaję- Piotrek już wcześniej załatwił, że w razie gdyby dziewczyny przyjechały będą z nimi wracać i przenocują w hotelu.
- Miło mi was poznać- zaśmiał się Antiga widząc ich naburmuszone miny.
- Piotrek my chyba same umiemy mówić- Kaja pokręciła z dezaprobatą głową.- Nam również miło pana poznać. Przepraszamy za kłopot, bo jak widać do tych pańskich środkowych nic nie dociera- płynnie po francusku powiedziała Kaja, zadziwiając tym zawodników i samych trenerów.
- Miło usłyszeć jak ktoś tak mówi w moim ojczystym języku- rzekł Antiga.
- Dziękuję-Kaja uśmiechnęła się przyjaźnie do trenera.
-  Siadaj, porozmawiamy sobie- Antiga zrobił miejsce dziewczynie.
- Jasne, to będzie dla mnie zaszczyt- zaśmiała się Kaja.
Chłopcy nie wiedzieli co się dzieje. Po pierwsze nic nie rozumieli z tego co ta dwójka między sobą mówiła, a po drugie Piotrek czuł, że Kaja coś knuje. Gosia zaśmiała się tylko na ten widok i również dorzucała coś do toczącej się między tą dwójką rozmowy. Nie chciała jednak przeszkadzać, wiec usiadła sobie koło Zatorskiego i po chwili luźnej rozmowy zorientowali się, że lubią podobnego rodzaju książki, a ich ulubionym pisarzem jest Harlan Coben. Piotrek siedział natomiast wkurzony. To, że Gosia go olała i wolała rozmawiać z Zatorskim sprawiło, iż gdy tylko wysiedli z autokaru Nowakowski przerzucił sobie Gosię przez ramię i pomimo jej protestów zamknął się wraz z nią w pokoju hotelowym. Napisał w międzyczasie SMS do Bartka z prośbą o to, żeby się ulokował się przez godzinę w innym pokoju.
- Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi?- Gosia była zaskoczona takim zachowaniem Piotrka.
- Miałaś ze mną pogadać, a chciałaś uciec! Gdy ci się to nie udało olałaś mnie i cały czas gadałaś z Zatim! Tak czekałem na to spotkanie, a ty znowu się tak zachowujesz!
- Tak czyli jak?! Przyjechałam tu, bo chciałam się z tobą zobaczyć! Stęskniłam się za naszymi rozmowami, ale wiem że nasza znajomość nie ma prawa trwać!- Gosia podniosła głos.
- Możesz mi powiedzieć dlaczego do cholery TY decydujesz o tym co ma prawo trwać?!
- Bo zależy mi na tobie jak na przyjacielu! A wiem, że znajomość ze mną jest nie na rękę twojej dziewczynie, a ja nie chcę zaszkodzić twojemu związkowi! Nie chcę, żebyś miał kłopoty i kłócił się z Karoliną! To wszystko nie jest tego warte!- Gosia mówiąc to miała pierwsze łzy w oczach.
- Gosia- Piotrek kucnął przed dziewczyną i złapał ją za ręce.- Ja już wytłumaczyłem Karolinie, że nas dwoje łączy przyjaźń i nie musi się niczego obawiać. Zależy mi na tobie i wiedz, że nie odpuszczę.
- Piotrek a co zrobisz jeśli będzie kazała ci wybierać?
- Nie będzie!
- Ale gdyby jednak tak było wybierz ją- Gosię dużo kosztowało wypowiedzenie tego zdania.
- Skończmy to gdybanie! Ważne jest to co jest tu i teraz! Nie puszczę cię stąd dopóki mi nie obiecasz, że będzie tak jak przed końcem tego feralnego wieczora- Gosia widząc błaganie w oczach Piotrka pokiwała na znak zgody głową. Nowakowski widząc to mocno ją przytulił i wyszeptał, że tego wieczoru już jej nie wypuści. Spleceni w swoich ramionach postanowili nadrobić stracony czas i opowiadali sobie to co się wydarzyło.

Kaja tymczasem skończyła rozmawiać z Antigą, który polubił tę dziewczynę za całokształt. Dobrze im się konwersowało, a przede wszystkim dobrze się bawił. Trener zgodził się więc bez problemu na prośbę Kai, ale z jej wykonaniem musiał poczekać do treningu po meczu z Brazylią. Kaję od coach'a przejął Andrzej. Chłopak powiedział jej, że Piotrek zabrał Gosię do swojego pokoju i rozmawiają, a raczej kłócą się, jak dopowiedział przechodzący obok Buszek. Andrzej zaproponował więc Kai, żeby poszli coś  przekąsić na co dziewczyna ochoczo przystała. Złapali razem świetny kontakt i już po chwili Kaja poczuła się w jego towarzystwie na tyle swobodnie, żeby zadać mu takie pytanie jakie zazwyczaj zadawała Gosi.
- Mogę cię o coś spytać?- Andrzej pokiwał głową.- Ale najpierw musisz mi obiecać, że się nie będziesz śmiał, bo Miśka nigdy się nie śmieje tylko cierpliwie odpowiada.
- Okej...- Andrzej zaczął się bać tego pytania.
-Zawsze mnie to zastanawiało czy zebra jest biała w czarne pasy, czy czarna w białe?- Kaja wyglądała na zamyśloną, a Andrzej, honorowy człowiek, walczył  o to żeby się nie roześmiać.
- Hmm...- udał, że się zastanawia.- Jestem prawie pewny, że biała w czarne, ale musiałabyś się Możdżonka o takie rzeczy pytać.
- Oooo... Serio?- Kaja nie mogła uwierzyć.
- Raczej tak- Andrzej nie mógł wyjść z szoku jaki spowodowało u niego to pytanie.
- No to powiedz mi dlaczego?
- Już w brzusiu u mamy taka jest- Andrzej dalej improwizował.
- Okej, ale skoro drogi są szare i mają białe pasy to dlaczego mówi się na to "zebra" mądralo?- tym pytaniem Kaja wbiła Wronę w krzesło. Nie miał pojęcia co odpowiedzieć.
- Wydaje mi się, że to jest taka nadinterpretacja, albo jak mówiła moja nauczycielka od polskiego błąd kardynalny- zaśmiał się Andrzej.
- Wow! Dziękuję!- Kaja przytuliła Andrzeja.- Tylko nie bierz mnie za jakieś dziecko albo świra... Po prostu czasami przychodzą mi na myśl takie pytania i muszę znaleźć na nie odpowiedzi.
- Nie martw się. Nawet przez chwilę tak nie pomyślałem- zaśmiał się.- Czasem warto mieć taką odskocznię od normalnego, szablonowego życia.
- Właśnie... Teraz gdy za niespełna parę dni dostanę wyniki swojej matury i będzie się decydowała moja przyszłość muszę się jakoś od tego oderwać. Nie wiem dlaczego tobie to mówię, ale się boję. Przed całym światem udaję, że mam to w nosie, ale..- Kaja była zaskoczona, że opowiedziała o swoich lękach Wronie, a nie przyjaciółce.
- Czasami łatwiej jest wygadać się komuś prawie obcemu niż najbliższemu- odpowiedział jej Wrona i znów przytulił.
- Dobra koniec tego użalania się nade mną- zaśmiała się Kaja.- Wiesz co fajny jesteś.
Andrzej zaczął się śmiać słysząc te słowa, za co oberwał po głowie od Kai.
- Ja tu się staram być miła, a ty tak się odpłacasz- Kaja pokręciła z dezaprobatą głową.
- Oj no przepraszam, ale to śmieszne było- Andrzej dalej się śmiał.- Ale jak chcesz to ci mogę "zapłacić" za tę zniewagę- Wrona nie wiedział w co się pakuje mówiąc to.
- Zabawne Andrzejku, że to powiedziałeś- oczy Kai zabłysły złowrogim blaskiem.- Hmm mogę zrobić sobie z tobą selfi, jak mi dajesz buziaka, bo chce komuś zrobić na złość.
- Selfie zawsze!- ochoczo przystał na to Wrona.- Ej! Czekaj! Ja nie chcę mieć przechlapane u Penchev'a!
- Spokojnie, uwierz on ci nic nie zrobi- zaśmiała się Kaja i wyciągnęła telefon, żeby zrobić zdjęcie, które natychmiast wstawiła do sieci. Nie była by sobą, gdyby nie dodała swoistego opisu do zdjęcia, żeby wkurzyć Nikolay'a. Taki miała charakterek. Piotrek tymczasem kłócił się z Gosią o swoją "nagrodę" za obronienie jej osoby przed Kają. Trzeba było przyznać, że chłopak potrafił się targować. W końcu stanęło na tym, że dziewczyny przyjadą na Memoriał Wagnera, a dodatkowo Piotruś dostał buziaka w policzek. Bartek wrócił do swojego pokoju bardzo późno. Nowakowski musiał mu się nieźle tłumaczyć. Następnego dnia dziewczyny wyruszyły w drogę powrotną do domu, a chłopcy do Bydgoszczy. Nikolay tymczasem chodził bardzo wkurzony. Nie dość, że przegrali mecz, to Kaja przerwała połączenie z nim, a później dodała zdjęcie z innym. Postanowił to niezwłocznie wyjaśnić, ale dziewczyna miała wyłączony telefon.


Hej:) Znów opóźnienie za co przepraszam:( Teraz będzie ciężko z nowymi rozdziałami, chodź postaram się je dodawać w miarę regularnie. Od środy zaczynam pierwszy rok bardzo ciężkich studiów, a dodatkowo kończę bardzo późno zajęcia;/ Także z góry przepraszam za opóźnienia. Mam nadzieję, że z sympatią spojrzycie na tę notkę i się Wam spodoba:) Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i czekam na więcej:) Pozdrawiam:) 

P.S. JESTEŚMY MISTRZAMI ŚWIATA!!! AŻ 5 moich Resoviaków Mistrzami, a szósty brązowym medalistą:) A i nie zapominajmy o Grozerze! Raz Resoviak, na zawsze Resoviak!! 


poniedziałek, 15 września 2014

Rozdział 8

W polskiej ekipie panowały znakomite humory, niezmącone nawet 30-godziną podróżą ze Słowenii do Brazylii. Część zawodników dostała wolne, a resztę czekały spotkania z jedną z najsilniejszych ekip na świecie. Piotrek miał dużo czasu na przemyślenia. Liczył, że Gosia odezwie się do niego, jednak ta tego nie uczyniła. Miał nadzieję, że spróbują odbudować tę znajomość. Od początku poczuł do dziewczyny nić sympatii jednak była to innego rodzaju więź, niż ta którą poczuł do Kai. Rozmyślenia nad zawiłymi relacjami towarzyskimi przerwał niezawodny Igła, który nieustanie trzymał w swoim ręku kamerę. Tym razem libero rzeszowskiej drużyny, widząc minę środkowego, postanowił zrezygnować z kręcenia i po prostu dotrzymać towarzystwa Piotrkowi. Chłopak nie był jednak skłonny do zwierzeń, gdyż był cichym i zamkniętym w sobie facetem. Wolał wszystko tłumić w sobie.
- Piotruś?- spytał ojcowskim głosem Igła.- Czy mi się wydaje czy ty jesteś bardziej zamyślony niż zwykle?
- Nie, a czemu?
- Mnie nie oszukasz. Czasem lepiej jest się wygadać niż tłumić wszystko w sobie.
- Krzysiu to jest bardziej skomplikowane niż algorytmy z " Enigmy".
- Czyli chodzi o kobietę- stwierdził Krzysiek.
Piotrek spojrzał zaskoczony na swojego klubowego kolegę.
- Ale skąd...
- Pit przyjacielu- zaczął poważnie Krzysiek.- Tylko kobiety na tej planecie są skomplikowane- libero pokiwał głową na potwierdzenie swoich słów.  Piotrek westchnął i schował twarz w dłoniach.
-No mówże co ci na duszy ciąży, a nie sapiesz jakbyś dziecko rodził.
- No bo jest Karolina, która zachowuje się szczególnie teraz, jakbym zdradzał ją ze wszystkimi kobietami na Ziemi. Ostatnio zrobiła mi awanturę, bo spojrzałem na kelnerkę, która miała przyjąć nasze zamówienie! Czaisz?! No i jest jeszcze Gośka, która zachowuje się jakbym śmierdział!- w tym miejscu Piotrek zrobił oburzoną minę.- Wiecznie ode mnie ucieka! A ja chcę tylko, żeby była moją przyjaciółką! Na przykład taka Kaja. Jest trochę kłótliwa- przyznaję- ale mówi co myśli, nie owija w bawełnę i co najważniejsze: nie mam przez nią bólu głowy.
Nagły wybuch Nowakowskiego sprawił, że większość kadrowiczów spojrzała na niego ze zdziwieniem.
- Woow! Pierwszy raz widzę, żeby Piotrek, aż tak się "otworzył"- szepnął konspiracyjnie Karol do Andrzeja, a ten tylko pokiwał głową przyznając przyjacielowi rację. Przybliżyli się, żeby lepiej słyszeć dalej toczącą się dyskusję.
- Piotrek może wydarzyło się coś, co wyjaśniałoby zachowanie Gosi?- Igła próbował  racjonalnie podjeść do tego wszystkiego.
- Nie! Znaczy wtedy po meczu z ZAKS-ą wziąłem ją na taki "kopiec" z którego widać całą panoramę Rzeszowa. Gdy tak sobie siedzieliśmy i gadaliśmy zadzwoniła Karolina z wielką awanturą, bo ktoś- tu Piotrek sugestywnie spojrzał na Fabiana- doniósł jej, że Gosia mnie pocałowała w policzek jak wygraliśmy, a potem gdzieś wyszliśmy. I wtedy szlak wszystko trafił. Miśka się przestała odzywać, a Karolina się o wszystko czepia- westchną zrezygnowany Pit.
- No i moim zdaniem masz odpowiedź- stwierdził Ignaczak.- Wydaje mi się, że Gosia po prostu nie chce, żebyś miał kłopoty z dziewczyną, więc odpuściła.
- Ale ja jej wszystko wyjaśniłem w liście, który do niej napisałem- Piotrek znów lekko podniósł głos.
- Daj jej czas, taka jest moja rada- stwierdził Krzysiek i poklepał go przyjacielsko po plecach.- Oczywiście możesz też zadzwonić do Kai, ale na twoim miejscu bym wykazał się cierpliwością i czekał.
-Może masz rację. Na urodziny wysłałem jej dwa bilety na mecz do Krakowa i mam nadzieję, że przyjedzie.
- Spokojnie poczekaj, a zobaczysz, że wszystko się ułoży.
- Dzięki Krzysiu! Jesteś wielki- Piotrek uśmiechnął się do Igły.
Wrona z Kłosem sugestywnie popatrzyli się na siebie. Karol wyruszył z misją do Fabiana. Chciał aby ten wyjawił mu więcej szczegółów dotyczących tej sprawy. Bełchatowscy środkowi uwielbiali wiedzieć co w trawie piszczy.
- Fabiś, powiedz ty mi co wydarzyło się pewnego dnia, wieczorową porą w Rzeszowie, prawdopodobnie po waszym piątym meczu z ZAKS-ą?
Drzyzga zdumiony popatrzył na środkowego i dopiero po chwili skojarzył fakty.
- A pewnie chodzi ci o to, że moja Klaudia podkablowała Karolinie, że jej zdaniem Piotrek ją zdradza czy coś w ten deseń- westchnął Drzyzga.
- CO?!- Karol był zaskoczony.
- Spokojnie. To była po prostu nadinterpretacja. Sam znam i lubię tę dziewczynę i jej przyjaciółkę- zaśmiał się Fabian.- Mówię ci Klaudia przesadziła, a ja sam się z nią o to posprzeczałem. No ale do niej nic nie dochodzi, bo twierdzi, że musi chronić przyjaciółkę.
- Aha... Takie buty. Ok, dzięki za info- Karol zmierzwił włosy rozgrywającego i szybko wrócił na swoje miejsce w obawie przed utratą życia.
- Ej stary mówię ci jaka heca- zaśmiał się Kłos i opowiedział wszystko przyjacielowi. Igła przechodząc obok nich, walną ich w głowy i kazał nic o tym nawet nie wspominać. A w tej drużynie Igła miał duży posłuch, w końcu w każdej chwili mógł udostępnić publicznie jakieś kompromitujące ich nagrania.

Piotrek tymczasem ze słuchawkami w uszach dalej wiódł w głowie swoje rozważania na temat Gosi. Myślał o tym czy dziewczyna przyjedzie do Krakowa, a jak tak to zastanawiał się jak będzie się zachowywała w jego towarzystwie. W końcu stwierdził, że będzie co ma być i zajął się lekturą książki. Potem koledzy namówili go, żeby zagrał z nimi w karty, dzięki czemu skupił swój nadpobudliwy tego dnia umysł na czymś innym. Obiecał sobie, że zadzwoni po wylądowaniu do Nikolay'a spytać go czy odważył się zadzwonić do Kai. Nowakowski był trochę zazdrosny o to, że Bułgar mógł chociaż przez chwilę porozmawiać sobie z Gosią, ale szybko odrzucił to odczucie. Dla Piotrka było jasne, że Nikolay jest również w trudnej sytuacji. Wielkim zaskoczeniem dla środkowego było to, że Penchev'owi udało się przeżyć niezapowiedzianą wizytę u Kai, a jego szok zwiększył się gdy ten opowiedział mu o tym jak oblał wodą dziewczynę, a ta mimo wszystko wpuściła go do środka. Nowakowski pogratulował mu odwagi i uporu.

Bułgaria przegrała dwa pierwsze mecze w Lidze Światowej z reprezentacją USA i przygotowywała się do starć z Serbią. Penchev z niewiadomych przyczyn dalej nie odważył się zadzwonić do Kai, chociaż bardzo brakowało mu tego ciągłego dogadywania z jej strony. Wieczorami siedział z telefonem w ręku i wiele razy wybierał już numer do dziewczyny, ale zawsze rezygnował. Gdy wrócił zmęczony po jednym z treningów, chciał sprawdzić ile czasu może sobie pospać do obiadu. Zdziwił się widząc, że czeka na niego wiadomość. Jeszcze bardziej zszokował go jej nadawca, którym była Gosia.
"Domyślam się, że nie dzwoniłeś jeszcze do Kai, albo mi ta cholera nic nie powiedziała, ale obstawiam to pierwsze;) Dziś masz szansę, bo jest w wyśmienitym humorze^^ W końcu zdała prawko:) Także powodzenia! Odważ się chłopaku!"
Nikolay uśmiechnął się na widok tej wiadomości. Takiego impulsu właśnie mu było trzeba. Zapomniał o zmęczeniu i szybko, żeby się nie rozmyślić wybrał numer do Kai. Dziewczyna była w trakcie świętowania sukcesu czyt. jadła McFlurry, gdy usłyszała dzwoniący telefon. Gosia domyślając się, że jej SMS podziałał stwierdziła, że musi skorzystać z toalety.
- Halo?- Kaja z reguły nie odbierała telefonów od nieznanych numerów, ale tym razem postanowiła zmienić ten zwyczaj.
- Ee... Cześć Kaja- Nikolay zaczął niepewnie.
- Nikolay?!- dziewczynę wbiło w krzesło.
- Tak... Mam nadzieję, że nie przeszkadzam?
- Nie no coś ty. Po prostu jestem bardzo zaskoczona. Myślałam, że sobie już odpuściłeś- Kaja jak zwykle emanowała szczerością.
- O nie, nie! Mówiłem ci, że ja się łatwo nie poddam- zaśmiał się Nikolay.
- A już miałam nadzieję- mruknęła Kaja, ale tak żeby Bułgar dobrze ją zrozumiał.
- Gadaj sobie ile chcesz i tak wiem, że się cieszysz iż mnie słyszysz- Kaja pomimo tego,że go nie widziała była pewna, że poruszył charakterystycznie brwiami.
- Nie pochlebiasz sobie za bardzo?
- No może troszeczkę, bo wiem, że z twojej strony nie mam nawet co liczyć na jakiekolwiek miłe słowo- westchnął zrezygnowany.
- A no właśnie! Możesz mi powiedzieć dlaczego nie grałeś?!
- Ha! Czyli jednak oglądałaś mecz, żeby mnie zobaczyć!- Nikolay nie krył zadowolenia.
-Hahahaha- Kaja zaczęła się śmiać i nie mogła przestać.- Jasne, oszukuj się dalej- dziewczyna za nic w świecie nie przyznałaby, że specjalnie oglądała te mecze.
- Ja i tak wiem Kaju swoje i mnie nie przekonasz, że jest inaczej- zaśmiał się Penchev.- Nie grałem, bo mi się przytrafiła kontuzja.
- Coś poważnego?
- A jednak się martwisz o mnie. Jak miło- ta rozmowa od razu poprawiła mu samopoczucie.- Nic poważnego, dziś już trenowałem normalnie.
- Głupi ma szczęście- skwitowała po swojemu Kaja.
- Ej! Głupi, głupiemu wypomni- odciął się Nikolay.
- No proszę, proszę! Widać ktoś zaczyna łapać jak działa riposta- zaśmiała się Kaja.
- Jak mi tego brakowało- Nikolay postanowił być szczery.
- A wiesz, że mi też? Gośka się nie daje tak łatwo podejść jak ty.
- Pff! Ja tu szczerze mówię, a ty mi jak zwykle chcesz dopiec! Ale nie ma tak łatwo!
- Jeszcze zobaczymy- Kai nie opuszczał dobry humor.
- Mam propozycję dla ciebie, ale nie masz możliwości odmowy, żebyś nawet nie myślała, że możesz się jakoś wykręcić.
- Dawaj!
- Jak się spotkamy, idziemy do kina.
- Ale ja wybieram film!- od razu zaznaczyła Kaja, wywołując tym śmiech Nikolay'a i powracającej do stolika Gosi.
- Niech ci będzie- Penchev wolał odpuścić.
- Czy wy czasem treningów tam nie macie?
- Mamy, mamy tylko teraz czekamy na obiadek.
- To czekaj sobie dalej- zaśmiała się Kaja.- Jeszcze czegoś dusza ode mnie pragnie?
- Dużo rzeczy- zaśmiał się Nikolay.- A właśnie! Gratulacje!
- Ale skąd wiesz?- Kaja popatrzyła z mordem w oczach na przyjaciółkę, która już potrafiła odeprzeć ten wzrok.
- Nie ważne skąd wiem- Nikolay miał jeszcze coś powiedzieć, ale w tym momencie wrócił do pokoju jego brat.- Ech pamiętaj, że jeszcze z tobą nie skończyłem, ale muszę już kończyć- zaśmiał się Nikolay.
- Myślisz, że się ciebie boję?  Chyba kpisz! Do widzenia!- powiedziała oburzonym głosem Kaja, ale na jej twarzy widniał uśmiech.
- I tak wiem, że się uśmiechasz głupku! Pa. Odezwę się niedługo!
- Już będę wiedziała od kogo nie odbierać.
- Odbierzesz, odbierzesz- zaśmiał się Nikolay- Miłego dnia.
- Pa.

Kaja rozłączyła się i popatrzyła na Gosię wściekłym, ale jednocześnie radosnym wzrokiem, jeśli tak w ogóle mogło być. Dziewczyna uniosła tylko ręce w geście obronnym, jednocześnie przystępując do kontrataku.
- Jesteśmy kwita! Przecież wiem, że w jakiś sposób maczałaś palce w tym, iż Piotrek wiedział kiedy mam urodziny!
Kaja była bezradna wobec tego argumentu więc zajęła się z powrotem konsumpcją lodów. Natomiast Gosia odczytywała SMS, którego dostała.
"Dzięki za wsparcie:) Tej rozmowy było mi trzeba:) Ale teraz ja muszę cię zmobilizować! Odezwij się do Piotrka! On tego potrzebuje, być może jeszcze bardziej niż ja:) Pomyśl o tym:)"

Gosia uśmiechnęła się na widok tej wiadomości i szybko wystukała odpowiedź.
" To jest lekko inna sytuacja, którą muszę sama przemyśleć:) Zobaczymy co będzie:) Kończę, bo Kaja się podejrzliwie na mnie patrzy:) Powodzenia w meczach z Serbią:)"


W Nikolay'a wstąpił nowy duch. Z uśmiechem na twarzy udał się na drzemkę. A dziewczyny wróciły do domów.


Hej:) Witam wszystkich! Przepraszam! Miał być w piątek, potem w sobotę i niedzielę, a jest dopiero dziś;/  Te emocje, drżenie o wynik sprawiły, że nie byłam w stanie przepisać tu szybciej rozdziału:/ A od jutra będzie jeszcze gorzej. Myślę, że przyda mi się jakaś melisa i Acard;P Ale to chyba każdemu, prawdziwemu kibicowi:) Pozdrawiam Was gorąco i dziękuję za komentarze, bo dzięki temu wiem, że komuś zależy, aby ta historia trwała nadal:) Mam nadzieję, że Was nie zawiodę:) Do napisania! 

P.S. Mam nadzieję, że Polacy zetrą ten uśmieszek z twarzy Spiridonov'a! Ale oby polscy kibice pokazali też klasę i udowodnili swoim dopingiem, że stoją murem za zawodnikami:)